Taniec na linie
Wykonano pierwszy krok w stronę odtworzenia wsi Nowe Nieboczowy w sołectwie Syrynia. Radni przyjęli uchwały, które pozwolą gminie na dalsze działania zmierzające do pozytywnego zakończenia sprawy. Pierwszy dokument dotyczy przystąpienia do sporządzenia zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, natomiast drugi mówi o przystąpieniu do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Teraz gmina może ogłosić przetarg na wykonanie tych zadań, by zapisy stały się faktem.
Będą rozmowy z ludźmi
Przetarg obejmie wszystkie trzy elementy, bo jak wyjaśnia wójt gminy, pozwoli to zaoszczędzić czas. Zostanie ogłoszony za kilka dni. Na każdym etapie realizacji koncepcji planu zagospodarowania odbędą się konsultacje społecznie. – Jeśli uda nam się uniknąć nieprzewidzianych problemów, to publikacja planu zagospodarowania powinna się odbyć do półtora roku – mówi Czesław Burek, wójt Lubomi.
Trzeba wykupić grunt
Zmieniony plan zakłada powstanie Nowych Nieboczów w dzielnicy Dąbrowy. – Chcemy, żeby granice zostały wyznaczone przez drogi, tory kolejowe czy ścieżki. W sumie teren ma obejmować około 80 ha – wyjaśnia wójt. Pod zabudowę będzie się nadawać jednak tylko ok. 30 ha. Na tym terenie gmina zakłada odtworzenie 50-80 gospodarstw. Najpierw jednak musi wykupić tamtejsze grunty, które w zdecydowanej większości są prywatną własnością. W nowym planie zagospodarowania przestrzennego zostaną one przekształcone z gruntów rolnych na działki budowlane. Dzięki temu ich właściciele dostaną wyższą cenę za sprzedaż tych terenów.
Chcą zniechęcić mieszkańców
Władze Lubomi zdają sobie sprawę, że planowanie budowy nowej wsi to ryzykowna sprawa, przynajmniej na obecnym etapie negocjacji. – To trochę jak taniec na linie. Regionalny Zakład Gospodarki Wodnej w Gliwicach robi wszystko, by zniechęcić jak największą liczbę mieszkańców do wspólnych przenosin. Może się więc okazać, że nie osiągniemy zakładanej liczby gospodarstw chętnych do wspólnych przenosin – uważa wójt. Dodaje jednak, że zwlekanie z przyjęciem odpowiednich uchwał przedłużyłoby odbudowę Nieboczów. A to z kolei mogłoby spowodować rezygnację zniecierpliwionych mieszkańców.
Artur Marcisz