Remont już nie wystarczy
Niemałe emocje wzbudziła debata na temat zakupu ciągnika i zamiatarki dla ZGK. Urządzenia mają kosztować 300 tys. zł.
– Odnoszę wrażenie, że zakład to swoiste państwo w państwie. Nie chcę użyć słowa niegospodarność, ale moje odczucie jest takie, że nie dba się tam w sposób należyty o maszyny – mówi Stefan Lukoszek, wiceprzewodniczący rady. Jego zdaniem zakup nowych urządzeń jest zbędny. – Może wystarczy remont starego sprzętu – dodaje radny.
Z jego zarzutami nie zgadza się Czesław Brachmański, dyrektor ZGK. – W ubiegłym roku wydaliśmy 200 tys. zł na wydatki sprzętowe. Z tego aż 75 tys. poszło na remonty i przeglądy techniczne – wyjaśnia. Dyrektor dodaje, że sprzęt, będący na stanie zakładu jest już mocno wyeksploatowany i wymiana przynajmniej części parku maszynowego jest konieczna. – Musimy pamiętać, że sprzęt ten jest użytkowany pięć dni w tygodniu po osiem godzin, więc nie można się dziwić, że jest w znacznym stopniu zużyty – twierdzi Brachmański.
Większość radnych go poparła. Kiedy wydawało się, że stosowna uchwała będzie mogła być głosowana, na przeszkodzie stanął jeden z jej zapisów. A dokładnie trzy wyrazy. Radni wznowili debatę, bo konieczne stało się ustalenie czy pieniądze zostaną wydane na zakup „zamiatarki i ciągnika” czy też jednak lepiej będzie wydać pieniądze na zakup „zamiatarki z ciągnikiem”. – Zwołajmy komisję na wzór tej, która zajmowała się sprawą „i lub czasopisma” posłanki Jakubowskiej – zaproponował radny Henryk Rduch. Obyło się bez tego. Radni doszli bowiem do porozumienia i zdecydowali, że miasto kupi „zamiatarkę i ciągnik”.
Artur Marcisz