Sześć miesięcy bez procentów
Mężczyzna od roku prowadzi niewielki lokal przy ul. Targowej w Wodzisławiu (plac naprzeciw dworca PKS). Do końca stycznia miał zapłacić za zezwolenie na sprzedaż alkoholu. Nie zrobił tego, więc nie może „lać piwa” przez najbliższe pół roku. Przepisy w tym względzie są bezwzględne. – Choć opłata ta trafia do Urzędu Miasta, to sposób dokonywania wpłat i terminy reguluje ustawa – tłumaczy Barbara Chrobok, rzecznik prasowy wodzisławskiego magistratu. – Niezapłacenie na czas oznacza zakaz sprzedaży alkoholu. O koncesję można się ubiegać najprędzej po upływie sześciu miesięcy – dodaje pani rzecznik.
W sejmie cisza
Z obowiązującymi przepisami nie może się zgodzić Romuald Korwin–Piotrowski. – Małe nieporozumienie może skutkować tym, że muszę zwolnić ludzi. Bez alkoholu nie ma klientów. Lokal należałoby zamknąć. Przecież to nonsens. Ta ustawa wymaga zmian – twierdzi mężczyzna.
Jak poinformował nas Rafał Połednik, asystent posła PO Ryszarda Zawadzkiego, obecnie w sejmie nie mówi się o ewentualnych zmianach przepisów dotyczących koncesji na alkohol. Temat może się pojawić podczas zbliżającej się dużymi krokami dyskusji na temat sprzedaży alkoholu w wagonach kolejowych typu WARS. Nic nie wskazuje jednak na to, by przepisy w kwestii wydawania koncesji uległy liberalizacji.
Znalazł sposób
Mimo problemów pana Korwina, w jego barze piwo można nadal kupować. Właściciel wydzierżawił 10 m2 powierzchni lokalu innej osobie, która zezwolenie na sprzedaż alkoholu uzyskała.
(raj)