Pani Blandyna wygrała losowanie
Wybory uzupełniające przebiegały w Syryni wręcz komicznie. Nowy radny został bowiem... wylosowany. A to dlatego, że dwaj spośród trzech kandydatów otrzymało równą liczbę głosów.
Z 1241 uprawnionych do głosowania, 8 czerwca do urn poszło 76 osób. Jedna z nich oddała głos nieważny. Dwóch kandydatów – Blandyna Woźniak i Ernest Gnajda - otrzymało po 26 głosów. Trzeci kandydat Marek Jęczmionka dostał 23 głosy. – Trochę nam wstyd z tak niskiej frekwencji, ale z naszej strony robiliśmy wszystko żeby przyciągnąć ludzi do urn. Nie udało się – rozkłada ręce Maria Fibic, zastępca wójta.
Nie było zastrzeżeń
W związku z tym, że wynik wyborczy nie został rozstrzygnięty, o wyborze radnego zdecydować musiało losowanie. – Taki krok przewiduje ordynacja wyborcza do rad gmin, powiatów i sejmików – wyjaśniła Eugenia Kocjan, przewodnicząca okręgowej komisji wyborczej. To ona nadzorowała losowanie, które przeprowadziła Michalina Gojny, pracownica urzędu. Z urny wyciągnęła jedną z dwóch białych, zalakowanych kopert. Odczytała nazwisko i komitet wyborczy wylosowanego kandydata. Jest nim Blandyna Woźniak z Komitetu Wyborczego Wyborców Szansa.
Zaprzysiężenie na sesji
Procedurze losowania przyglądali się pełnomocnicy komitetów wyborczych obu kandydatów. Ze strony Blandyny Nowak był to syn Błażej, ze strony Ernesta Gnajdy żona Maria. Po zakończeniu losowania nie wnieśli zastrzeżeń.
Wynik wyborów zostanie przesłany do Okręgowej Komisji Wyborczej w Bielsku-Białej. Nowa radna zostanie zaprzysiężona na najbliższej sesji rady gminy.
Artur Marcisz