Wieś zniknie, zdjęcia pozostaną
Gimnazjaliści z Zespołu Szkół Ogólnokształcących zakończyli udział w projekcie „Zachować w pamięci – zanim znikną z mapy”. Przy pomocy profesjonalnego sprzętu – aparatów cyfrowych, dyktafonów i innych dziennikarskich gadżetów udokumentowali widok i stan obecnego krajobrazu przyrodniczego i architektonicznego Nieboczów i Ligoty Tworkowskiej.
Uwierzyli w swoje możliwości
Projekt został wykonany w ramach programu polsko–amerykańskiej współpracy „Równać Szanse”. Od lutego do czerwca 24 gimnazjalistów robiło zdjęcia, dokumentując najważniejsze miejsca, które w ciągu kilku najbliższych lat znikną z krajobrazu gminy. Przeprowadzili też kilka wywiadów z mieszkańcami Nieboczów i Ligoty. Wszystko po to, by pozostał materialny ślad po miejscowościach, które wkrótce zostaną wysiedlone. Ważnym elementem było też zbudowanie wśród uczestników projektu wiary we własne możliwości. – Staliśmy się bardziej pewni siebie, nauczyliśmy się współpracować w grupie. Zupełnie inaczej podchodzimy do kontaktów z obcymi ludźmi – przekonuje Julia Janek, gimnazjalistka z Lubomi. Pracę uczniów koordynowała Beata Kopel, zaś pomysłodawcą projektu jest Jan Kwiczała.
Działali razem
Wielu uczestników projektu również jest związanych emocjonalnie z Nieboczowami lub Ligotą. Prawie połowa to młodzi mieszkańcy miejscowości, które za kilka lat przykryje zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz Dolny. – Dzięki udziałowi w projekcie możemy pokazać, że nie jesteśmy społecznością, o której powinno się mówić tylko w kontekście wykopania nas z tego miejsca – mówi bez owijania w bawełnę Patryk Skrzyszowski, uczestnik projektu i zarazem młody mieszkaniec Nieboczów. – Chcemy pokazać, że jesteśmy ludźmi, których ta sytuacja połączyła, którzy przez to wszystko niesamowicie się ze sobą zżyli – dodaje Patryk.
Możesz to zobaczyć
Już wiadomo, że projekt nie pozostanie tylko w murach szkoły. Podczas wakacji jego efekty będzie można oglądać w Gminnym Ośrodku Kultury w Lubomi. Warto wówczas odwiedzić tę nieco smutną i sentymentalną wystawę, by docenić wysiłek młodych dokumentalistów a zarazem wczuć się w sytuację ludzi, którzy niedługo bezpowrotnie będą musieli opuścić swoją małą ojczyznę.
Artur Marcisz