Burmistrz: Trzeba zaryzykować!
Miasto w ciągu dwóch lat przeznaczy 500 tys. zł na opracowanie dokumentacji technicznej pod budowę kanalizacji na Głożynach
Przypomnijmy, że Głożyny wycofano wcześniej z programu budowy kanalizacji w ramach Funduszu Spójności. Zgodnie z wymogami unijnymi kanalizacja musi powstać do 2015 r. – W przeciwnym razie będziemy płacić ogromne kary – mówi Piotr Śmieja, zastępca burmistrza. W opracowaniu dokumentacji technicznej widzi on dodatkową szansę. Być może dzięki temu Głożyny uda się przywrócić do wspomnianego programu budowy kanalizacji. Śmieja zakłada, że gotowy projekt będzie dowodem na spełnienie przez Głożyny najważniejszego warunku. Dotacja może być przyznana jeśli na kilometrze planowanej kanalizacji mieszka co najmniej 120 osób.– Wiemy, że dzielnica ten warunek spełnia. Gotowa dokumentacja techniczna to udowodni – przekonuje Śmieja. – Dlatego zastępca burmistrza zwrócił się z apelem do radnych. – Trzeba zaryzykować i wydać pieniądze na ten cel – twierdzi.
Planu awaryjnego nie ma
Radni mieli jednak wątpliwości, bo chodzi o niebagatelną kwotę. W ciągu dwóch lat na opracowanie dokumentacji trzeba będzie wydać pół miliona złotych. – A co jeśli się okaże, że i tak Głożyny nie zostaną przyłączone do Funduszu Spójności? Czy mamy jakiś plan awaryjny? – pytał radny Henryk Rduch. W odpowiedzi usłyszał, że dokumentację będzie można wykorzystać również wtedy, kiedy miasto samodzielnie zmuszone będzie zbudować kanalizację. – Planu awaryjnego nie ma żaden samorząd. Po prostu będziemy musieli zbudować kanalizację za własne pieniądze. I tak jesteśmy w lepszej sytuacji niż inni, bo nasze miasto ma stosunkowo małe zadłużenie, więc będzie można ewentualnie zaciągnąć kredyty na budowę kanalizacji – przekonuje Barbara Magiera, burmistrz Radlina.
– Nikt nie dopuszcza do siebie myśli, że kanalizacja miałaby nie być robiona z funduszy pomocowych – dodaje Piotr Śmieja.
Ostatecznie argumenty burmistrzów przekonały radnych, którzy jednogłośnie podjęli decyzję o przekazaniu MZWiK środków na opracowanie wspomnianej dokumentacji.
Nic nie wiedzą
Przy okazji dyskusji nad kanalizacją radni poruszyli sprawę sposobu informowania mieszkańców o planach. – Nikt mieszkańcom nie przedstawił koncepcji budowy – grzmiał radny Rduch. – Ludzie pytają jak to będzie wyglądać, ile będzie kosztować odbiór ścieków. Już zaczynają kalkulować czy nie lepsza będzie budowa przydomowych oczyszczalni ścieków. Władze miasta powinny konsultować się z mieszkańcami – dodał Rduch.
– To nie miasto jest winne, tylko firma, która opracowuje dokumentację. Jej pracownicy w ogóle na razie nie rozmawiają z mieszkańcami – twierdzi radny Stefan Lukoszek.
Artur Marcisz