Na wiankach w Wierzniowicach
Członkowie stowarzyszenia „Mustang” oraz członkinie Kół Gospodyń Wiejskich uświetniły swoją obecnością uroczystość wianków w czeskich Wierzniowicach
Konny korowód, utworzony przez członków Stowarzyszenia Miłośników i Hodowców Koni „Mustang” uformował się już w Łaziskach. Stamtąd przez dawne przejście małego ruchu granicznego dotarł na most do Wierzniowic. Tam symbolicznie rozpoczęto uroczystość. – Od trzech lat jeździmy tutaj na zaproszenie organizatorów wianków. Tylko w ubiegłym roku przez kłopoty organizacyjne nasza reprezentacja była nieco mniejsza, ale w tym razem znów jesteśmy w komplecie – mówi Roman Tatarczyk, prezes „Mustanga”.
Tradycją jest, że organizatorzy wierzniowickich wianków – Miejscowe Koło Polskie Związku Kulturalno–Oświatowego i władze Wierzniowic zapraszają do siebie gości z Polski. Nie zabrakło przedstawicieli władz gmin Godów i Gorzyce, współpracujących z Dolną Lutynią. Przybyli również przedstawiciele organizacji społecznych z terenu tych dwóch gmin. Był wspomniany „Mustang”, były również panie z Kół Gospodyń Wiejskich z Bluszczowa, Uchylska i Olzy.
Wszyscy wzięli udział w konnym korowodzie. Kolumna barwnych bryczek przejechała dookoła Wierzniowic, wzbudzając sporą ciekawość mieszkańców tej nadgranicznej małej miejscowości, której dużą część stanowią Polacy. Korowód zakończył się przejazdem nad graniczną rzekę Olzę. Tam zabawa trwała do późnego wieczora.
Artur Marcisz