Euro coraz bliżej
Miejscowy stadion, boiska przy Zespole Szkół Technicznych i w Jedłowniku to obiekty, gdzie za cztery lata do meczy o Mistrzostwo Europy mogą przygotowywać się reprezentacje Holandii, Włoch czy Hiszpanii. Wodzisław znalazł się wśród 44 miast, które będą centrami pobytowymi uczestników Euro 2012.
Wysłannicy ministra
Pierwszy etap selekcji przebiegał na szczeblu województw. Drugi to już praca specjalnego zespołu powołanego przez Ministra Sportu i Turystyki, który przyglądał się gminom od 8 maja do 23 czerwca. Obiekty według standardów UEFA oceniali pracownicy ministerstwa, przedstawiciele Polskiego Związku Piłki Nożnej i Spółki PL 2012. Brano przede wszystkim pod uwagę bazę hotelową, infrastrukturę treningową i odpowiednią komunikację z lotniskiem. Wybierano spośród 110 miejscowości. Wśród wybrańców reprezentujących nasz region, oprócz Wodzisławia znalazł się Rybnik i projekt realizowany wspólnie przez Ustroń i Pawłowice Śląskie.
Hotel punktuje
Zespół oceniający Wodzisław bardzo wysoko sklasyfikował miejscowy hotel Amadeus. Jego zaletą jest nie tylko najwyższy komfort, ale i fakt, że europejska drużyna będzie mogła go wynająć w całości, co w przypadku większych hoteli jak chociażby hotelu Gołębiewski w Wiśle, jest niemożliwe.
Niewiele zastrzeżeń budziło także boisko ze sztuczną nawierzchnią przy Zespole Szkół Technicznych oraz stadion Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. W tym przypadku konieczne jest m.in. stworzenie gabinetu odnowy i sali konferencyjnej. Uczestnicy mistrzostw mieliby także do dyspozycji boiska klubu sportowego Gosław Jedłownik.
Ostateczna decyzja w rękach drużyn
Czy mieszkańcy Wodzisławia będą gościć najlepsze europejskie reprezentacje? O tym zdecydują sami uczestnicy mistrzostw. To oni wybiorą swoją bazę treningową.
– Jeśli mecze zostaną rozegrane na stadionie w Chorzowie jestem pewien, że piłkarze zawitają do Wodzisławia – mówi prezydent Mieczysław Kieca.
Aby tak się stało miejscowe władze czeka sporo pracy, której przyglądać się będą przedstawiciele UEFA i Ministerstwa Sportu. Konkurencja jest duża, więc warto się postarać, by na tle innych ostatecznie nie wypaść słabo. Centra treningowe mają być gotowe do połowy 2010 r., wówczas okaże się, ile miejscowości sprostało wyzwaniu. Czy zdąży na przykład Rybnik, który na razie dysponuje wirtualnym centrum pobytowym? Tutaj większość obiektów trzeba wybudować, a pieniędzy rządowych nie widać. Wiele wskazuje na to, że samorządy będą musiały poradzić sobie same.
Rafał Jabłoński