Lepiej zapytać niż cierpieć
Niewielki odsetek osób załatwiających sprawy w banku to ludzie z dużą wiedzą finansową. Najczęściej po kredyt przychodzą mieszkańcy nie potrafiący podjąć odpowiedniej decyzji, a pochopne podpisywanie umowy może się zakończyć sporymi problemami.
Okazja tylko pozorna
Banki czy instytucje mianujące się bankami bardzo często kamuflują niekorzystne dla nas zapisy umowy. Nie podają na przykład prawdziwej wysokości raty. Okazuje się na przykład, że podawana rata spłaty kredytu jest wyjątkowo niska, a tymczasem należy ją płacić nie co miesiąc ale co tydzień. Ponadto pojawiają się ukryte opłaty dodatkowe, prowizje i ubezpieczenia wpychane nam pod płaszczykiem kredytu. Choć prawo zobowiązuje bankowców do podawania rzeczywistych kosztów kredytu, ciągle jest z tym problem. Reklamy nęcą pozornymi okazjami, które w rezultacie bardzo często okazują się fikcją. Nie jest więc łatwo się w tym odnaleźć.
Współpracują z bankami
Warto w tej sytuacji skorzystać z porad fachowców, tym bardziej, że są one bezpłatne. Wyspecjalizowane firmy nie tylko wybiorą najkorzystniejszą dla nas ofertę kredytową, ale także pomogą w wypełnieniu dokumentów bankowych – często bardzo skomplikowanych. Poza tym nie polecą instytucji finansowej, która ewidentnie żeruje na ludzkiej krzywdzie i wykorzystuje nasze luki fachowej wiedzy.
– Współpracujemy z kilkunastoma bankami i jesteśmy w stanie dopasować ich ofertę do możliwości konkretnej osoby – mówi Jolanta Mosakowska, dyrektor biura Graczyk Doradztwo Finansowe. – Poza tym porównujemy oferty wielu banków. Są to zarówno najprostsze pożyczki gotówkowe, kredyty konsumpcyjne, poprzez całą gamę kredytów i pożyczek hipotecznych, konsolidacyjnych, samochodowych, aż po kredyty i inne produkty bankowe dla firm. Części klientów zależy na tym, aby kredyt był najtańszy. Inni nie chcą marnować czasu na załatwianie formalności, zależy im na odebraniu pieniędzy jak najszybciej. Pamiętamy także o tych, którzy mają niewielkie dochody oraz tych, którzy wpadli w długi i szukają na przykład kredytu konsolidacyjnego – dodaje Jolanta Mosakowska.
(red.)