W byłej cechowni powstanie akademik
Wodzisławska filia WSHE z Łodzi przeżywa rozkwit. Władze oddziału zamiejscowego przewidują, że w najbliższych latach rocznie na studia w Wodzisławiu decydować się będzie około tysiąca osób. Obecnie kształci się tutaj 2,5 tys. studentów.
Siedziba oddziału zamiejscowego WSHE mieści się na osiedlu 1 Maja, w dawnej kopalnianej restauracji „Barbórka”. Popadający niegdyś w ruinę budynek został odnowiony. Na remont czekają jeszcze tylko schody prowadzące do wejścia.
Rosnąca liczba studentów zmusiła władze uczelni do działań. Od Spółki Restrukturyzacji Kopalń kupiła trzy pokopalniane obiekty – budynki dawnej cechowni, łaźnię oraz wieżę ciśnień. Od kilku miesięcy trwa remont środkowej części cechowni. Powstanie tam m.in. 10 sal wykładowych. Większość jest gotowa, uczelnia chciałaby się tu wprowadzić już od października. – Na razie remont obejmie tylko niewielką część tego budynku, ale planujemy złożyć wniosek o dofinansowanie, dzięki któremu moglibyśmy wyremontować całość – wyjaśnia Elżbieta Trojniar, dyrektor ośrodka WSHE w Wodzisławiu. A potrzeby są niemałe. Sam projekt ma kosztować pół miliona złotych, zaś remont pozostałej części to koszt rzędu 30 mln zł. Trojniar wyjaśnia, że mimo sporej sumy wydatek się opłaci, bo uczelnia zaspokoi wszystkie swoje potrzeby lokalowe.
Na zajęcia przyjdą z dziećmi
W dawnej cechowni powstanie m.in. mały akademik, duża biblioteka, puby i inne miejsca rozrywki dla studentów. A nawet coś w rodzaju figloraju dla dzieci. – Coraz więcej naszych studentek to mamy, które na czas zajęć nie mają z kim zostawić swoich dzieci. Chcemy wyjść im naprzeciw. Będą mogły zabrać ze sobą na uczelnię dziecko, zostawić je w takim miejscu pod odpowiednią opieką i pójść na zajęcia – mówi Elżbieta Trojniar. W cechowni powstanie prawdopodobnie również galeria. Odremontowana zostanie również aula, w której odbywały się uroczyste barbórki. Za kilka lat będzie ona służyć organizacji studenckich przedstawień.
Przywracamy dawną świetność
Zmiany obejmą również otoczenie budynku. Przed cechownią powstanie mały park, usunięte zostaną wszystkie dzikie krzewy. Odnowiona zostanie również fasada budynku. Wszystko zgodnie z filozofią szkoły, by przywracać do życia dawne przemysłowe budynki. – Chcemy zrobić tu to, co robimy w Łodzi, gdzie powszechnie adaptuje się budynki przemysłowe do nowych potrzeb, jednocześnie przywracając im dawną świetność – przekonuje Elżbieta Trojniar. Kierownik tutejszego rejonu Spółki Restrukturyzacji Kopalń cieszy się, że dawne kopalniane budynki przestaną już niszczeć. – Po tych schodach dziennie chodziło kilka tysięcy ludzi – mówi Antoni Tomas, kierownik rejonu SRK, pokazując na schody cechowni. – Dobrze, że teraz posłuży to młodym ludziom – dodaje.
Artur Marcisz