Mundurki do lamusa
Tak przewiduje nowelizacja ustawy, zmieniająca dotychczasowe zapisy. Dyrektorzy placówek będą mogli wprowadzić mundurki w szkole, ale po uzyskaniu opinii samorządu, rady pedagogicznej i rady rodziców.
Większość placówek w powiecie zdecydowała już, że uczniowie mimo zniesienia obowiązku będą musieli do szkoły w mundurkach jednak przychodzić. Zdecydowały względy finansowe. Większość szkolnych strojów nie ma nawet roku. Są niezniszczone, dlatego szkoda byłoby z nich rezygnować.
Zdecydują wspólnie
– Po uzgodnieniu z radą pedagogiczną i radą rodziców zdecydowaliśmy się na pozostawienie mundurków w naszej szkole. W pierwszym tygodniu września zorganizujemy nawet szkolny kiermasz, na którym uczniowie młodszych klas będą mogli odkupić mundurki od swoich starszych kolegów – wyjaśnia Adriana Cudnowska, z Zespołu Szkół w Skrzyszowie. Szkoła będzie też pośredniczyć w zakupie nowych mundurków dla dzieci, które na kiermaszu zdołają się zaopatrzyć. W wielu szkołach myślą podobnie jak w Skrzyszowie. Dyrektor Zespołu Szkolno–Przedszkolnego w Gorzyczkach uważa, że mundurki wcale nie są złym pomysłem. – U nas wprowadziliśmy je na kilka lat przed ministerialnym nakazem. Dla nas zmiana w tej kwestii niczego nie zmieni – mówi Stanisław Wujec, dyrektor placówki z Gorzyczek.
Szkoła to nie wybieg
Oprócz poniesionych kosztów ważny jest fakt, że mundurki spełniły swoje zadanie. Szkolne korytarze przestały wyglądać jak wybieg mody. – To był spory problem szczególnie w gimnazjach, gdzie uczennice nierzadko odsłaniały pępki. Wprowadzenie mundurków ukróciło takie zachowania. Szkoła powinna być szkołą a nie wybiegiem dla modelek – mówi Andrzej Adamczyk, kiedyś nauczyciel, a obecnie zastępca wójta gminy Godów ds. oświaty. Adamczyk przyznaje, że jeszcze rok temu był przeciwny wprowadzeniu mundurków. – Ale tylko z tego względu, że wprowadzono je na zasadzie przymusu – wyjaśnia Adamczyk. – Teraz sytuacja wygląda inaczej, bo dyrektorom szkół dano wolną rękę w tym temacie – dodaje. A ci w większości zmienili swoje nastawienie do mundurków i dziś znacznie łaskawszym okiem patrzą na „giertychowy” pomysł.
– Rodzice także są za pozostawieniem mundurków. I wbrew pozorom nie chodzi wcale o pieniądze.
– Jestem za noszeniem jednolitych strojów szkolnych. Dzieci przynajmniej wyglądały schludnie – mówi Katarzyna Szyroki, której córka od września rozpocznie naukę w trzeciej klasie.
art, j.sp