Kierownik pod kontrolą
Kierownik gminnego Zakładu Wodociągowo-Kanalizacyjnego Henryk Okoń otrzymał naganę. To pokłosie ostatnich problemów z awariami sieci wodociągowej. Głównym powodem miała być opieszałość kierownika w zakupie niezbędnego sprzętu – agregatu prądotwórczego. Pojawiły się wątpliwości, czy nie jest to pretekst do tego by kierownika ukarać za problemy przy usuwaniu awarii sieci wodociągowej, jaka wystąpiła w gminie kilkanaście dni temu. Wówczas wójt zaprzeczał, ale w międzyczasie dorzucił dwa kolejne powody nagany.
Co złego to nie ja
Kierownikowi oberwało się za opieszałość w akcji dostarczania mieszkańcom wody zastępczej. Wójt ma żal do Okonia, że ten idąc na urlop nikomu w zakładzie nie wydał dyspozycji związanych z sytuacjami awaryjnymi. – Nastąpiła awaria a w zakładzie nikt nie wiedział co trzeba robić. Przecież tak nie może być – tłumaczy Burek. Przypomina, że zgodnie z umową na dostawę wody to zakład w sytuacjach awaryjnych w pierwszej kolejności powinien mieszkańcom zapewnić zastępczą wodę. – Tymczasem wasza gazeta ze mnie zrobiła kozła ofiarnego, twierdząc, że urzędnicy z sytuacją radzili sobie słabo. A przypominam, że mieszkańcy umowę na dostawę wody podpisywali z kierownikiem zakładu, a nie ze mną – irytuje się Czesław Burek. Na sugestie, że Zakład Wodociągowo-Kanalizacyjny jest przecież gminną jednostką wójt się obrusza. – Przecież w innych gminach nikomu nie przyszłoby do głowy żeby za problemy z wodą obarczać wójta – twierdzi Burek.
Miarka się przebrała
Kierownik dostał również naganę za składanie obietnic bez pokrycia. Chodzi o remont sieci wodociągowej przy ulicy Asnyka i Nepomucena w Lubomi. Radnym obiecał, że remonty miały być wykonane do lutego tego roku. Z planów tych nic nie wyszło, ale kiedy radni pytali o to na sesji, Czesław Burek kierownika bronił, mówiąc, że zlecił mu inne roboty. Teraz nie przeszkodziło to wójtowi w ujęciu tej kwestii w naganie. – Owszem, wcześniej go broniłem, ale miarka się przebrała, kiedy zaczął zaprzeczać, ze żadnych obietnic nie składał. A przecież cała rada słyszała jak mówił o zakończeniu remontu w lutym 2008 roku – mówi wójt.
Na problemy pełnomocnik
Zarzutów skierowanych przez wójta pod swoim adresem kierownik Henryk Okoń nie chciał skomentować. Wiadomo już, że Urząd Gminy zatrudni do pilnowania jego poczynań pełnomocnika wójta ds. gospodarki wodno-ściekowej. Wcześniej wójt mówił, że w zakładzie pojawi się zastępca kierownika, który będzie pomagał Okoniowi w prawidłowym funkcjonowaniu jednostki. Zmienił jednak zdanie. – Taki zastępca szybko mógłby ulec wizjom pana kierownika. A ja potrzebuję kogoś kto będzie niezależny od zakładu i w rzeczywisty sposób będzie mógł poprawić sytuację wodno-ściekową w gminie – przekonuje wójt. Jak dodaje osoba taka przyda się tym bardziej, że gmina wkrótce przystąpi do budowy kanalizacji sanitarnej.
(art)