Kiedy Semet spłaci swoje długi?
Jeśli do 27 listopada nie znajdzie się chętny do kupienia atrakcyjnej działki po firmie Semet, nieruchomość zostanie zlicytowana
Przedsiębiorstwo Semet upadło już kilka lat temu. Pozostały 60– arowa atrakcyjna działka przy ul. Witosa, gdzie w styczniu stała jeszcze potężna hala. Pozostała także długi, nie tylko względem instytucji państwowych, takich jak chociażby Urząd Skarbowy czy ZUS, ale także względem pracowników Semetu. Nieruchomości należące do Tomasza S., właściciela wodzisławskiej firmy, objęto postępowaniem egzekucyjnym. Sprawą zajął się komornik. Dotyczy to m.in. domu oraz wspomnianej działki. Pierwsza licytacja domu się nie odbyła – nikt nie wpłacił wadium. Licytację działki, oszacowanej na nieco ponad milion zł wyznaczono na 27 listopada. Mimo to przedsiębiorca podjął działania, by teren sprzedać. Wbrew pozorom to dobra wiadomość dla wierzycieli. Z chwilą sprzedaży gruntu otrzymają oni wszystkie zaległości. W zamian zrzekną się swoich praw do działki zabezpieczonych hipoteką. Stosowne dokumenty pomiędzy pracownikami a Tomaszem S. zostały już podpisane.
– Jeśli nieruchomość przy Witosa zostanie sprzedana i wierzyciele otrzymają swoje pieniądze, postępowanie komornicze stanie się bezprzedmiotowe. Pozostanie mi jego umorzenie – mówi komornik Piotr Szweda. – Takie rozwiązanie sprawy byłoby korzystne dla byłych pracowników firmy. W przypadku licytacji nieruchomości każdy z nich otrzymałby maksymalnie trzykrotność najniższego wynagrodzenia, czyli ok. 3 tys. zł brutto. Drugie tyle mogłyby stanowić odsetki. Dla wielu to kwota niezadowalająca, ponieważ zadłużenia w przypadku niektórych osób sięgają kilkunastu tysięcy złotych. Jeśli znajdzie się kupiec i działka zmieni właściciela, pracownicy, za moim pośrednictwem, otrzymają wszystkie zaległości – dodaje Piotr Szweda.
Plac przy ul. Witosa to idealne miejsce na wybudowanie dużego marketu czy galerii handlowej. Aby tak się stało konieczna jest zmiana planu zagospodarowania przestrzennego, który nie przewiduje budowy tego typu obiektów (w grę wchodzą jedynie niewielkie dyskonty spożywcze). Tak więc ostateczna decyzja należeć będzie do wodzisławskich radnych. Rafał Jabłoński