Fachowiec nie musi otrzymać zapłaty
Coraz częściej do Powiatowego Rzecznika Konsumentów w Wodzisławiu zgłaszają się osoby budujące dom lub remontujące mieszkanie. Odwiedzający biuro przy ul. Pszowskiej borykają się z fikcyjnymi gwarancjami na materiały budowlane lub z niesolidnymi wykonawcami. Tutaj dowiadują się jak walczyć o swoje.
Zapytaj o kartę
Gwarancja nie jest obowiązkiem producenta, dlatego warto zwrócić uwagę na dokumenty otrzymywane przez nas przy zakupie konkretnego towaru. Bardzo często okazuje się, że informacja o wieloletniej gwarancji podana w reklamie towaru jest fikcją.
– Sprawy mi znane dotyczą dachówek, paneli czy glazury. W reklamie pada hasło wieloletniej gwarancji. Odbiorca uważa, że wystarczy kupić dany towar i gwarancja automatycznie obowiązuje, a to nieprawda – mówi Dariusz Kalemba, Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Wodzisławiu. – W wielu przypadkach klienci nie mogą wyegzekwować gwarancji, o której słyszeli podczas zakupu. Okazuje się, że otrzymana faktura im tego nie gwarantuje. Niestety nie zapytali przed zakupem o kartę gwarancyjną, która jest niezbędna do tego, by gwarancja była ważna – wyjaśnia rzecznik.
Kiepscy fachowcy
Kolejnym drażliwym tematem są usługi wykonywane przez firmy remontowo–budowlane. Niestety bardzo często na ich mizerną jakość ma wpływ ogromny popyt, a co za tym idzie wzrost zamówień. Firmy nie nadążają z wykonaniem prac, zlecają je podwykonawcom, zatrudniają niesprawdzonych pracowników. Efekt? Remont na przykład domu pozostawia wiele do życzenia. – Jeśli zobaczymy nieprawidłowości, powinniśmy reagować natychmiast – mówi Dariusz Kalemba. – W sytuacji gdy mamy do czynienia z wadami nieistotnymi, powinniśmy domagać się usunięcia usterki. Gorzej jest, gdy usterki nie da się już naprawić. Pozostaje nam rozstać się z wykonawcą nie płacąc za usługę, albo w drastycznych przypadkach sprawę skierować do sądu i domagać się zwrotu zapłaconej ceny i ewentualnie odszkodowania – wyjaśnia Powiatowy Rzecznik Konsumentów, który przypomina o zasadzie ograniczonego zaufania.
– Jak najmniej ustnych ustaleń. Wszystko powinno się znaleźć na piśmie – kończy Dariusz Kalemba.
(raj)