Rodzinny konflikt za wielkim murem
Sprawa dotyczy piekarni, którą przy ul. Nałkowskiej rozbudowuje Wojciech Nawrat. W dokumentach budynek widnieje jako dom jednorodzinny, choć nikt nie ma wątpliwości, że powstaje tutaj duży zakład produkcyjny. Sprzeciwiają się temu spokrewnieni z przedsiębiorcą państwo Firutowie mieszkający za płotem. W walce z urzędnikami wspiera ich Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Nadzór Budowlany.
Budowa wstrzymana
O rozbudowę piekarni Nawrat zabiegał już w 2000 r. Wówczas Urząd Miasta w Radlinie odmówił wydania pozwolenia ze względu na przekroczenie wskaźnika intensywności zabudowy określonego w planie zagospodarowania przestrzennego. Wojewoda uchylił decyzję urzędników z Radlina i budowa mogła ruszyć. Po interwencji państwa Firutów w marcu 2004 r. sąd ją wstrzymał. Uznano, że projekt jest niekompletny. Dokumentacja nie zawierała danych co do zaopatrzenia budynku w media, sposobu odprowadzania ścieków oraz dostępu do drogi publicznej.
Nie widzą uchybień
Mieszkaniec Radlina poprawił projekt i ponownie wystąpił o pozwolenie na budowę. Otrzymał je w 2006 r. Prace budowlane ruszyły. Na miejscu pojawili się kontrolerzy Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Nie wykryli uchybień. – Czy wykonawca faktycznie nie trzymał się wydanego pozwolenia, okaże się podczas odbioru końcowego. Jeśli budynek ma inne przeznaczenie, wykonawcę czekają wysokie kary finansowe – mówi Piotr Zamarski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowalnego.
Skarga goni skargę
Firutowie nie zamierzają tolerować budowy. – Chcemy tutaj normalnie żyć. Przez całą dobę hałas i smród – mówi Tadeusz Firut, który poskarżył się staroście. Ten wysłał skargę do wojewody, który uznał ją za bezzasadną. Kolejna skarga, tym razem na działania starosty, trafiła do radnych powiatowych. Ci uznali, że nie są władni do rozstrzygania sporów administracyjnych. Stwierdzili jedynie, że starosta popełnił błąd wysyłając dokument do Urzędu Marszałkowskiego. Ich zdaniem powinien sam się sprawą zająć.
O konflikcie dowiedział się także minister sprawiedliwości. Firutowie skierowali do niego zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez urzędników starostwa, Urzędu Marszałkowskiego oraz powiatowego i wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. Lada dzień sprawa trafi także do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Zanim poznamy efekty pracy organów ścigania, rozbudowa piekarni zostanie zakończona. O rozbiórce nie może być mowy. – Za trzy miesiące budynek będzie gotowy – mówi Wojcech Nawrat. – Czy będę występował o zmianę jego przeznaczenia? Na razie jest to domek jednorodzinny, jeśli będe potrzebował nowych pomieszceń, to taki wniosek złożę – dodaje Nawrat. (raj)