Kierowca miał wyjątkowe szczęście
Ciężarówka uderzyła w citroena, ścięła krzaki i ogrodzenie, by zatrzymać się metr przed budynkiem poczty
Do groźnie wyglądającej kolizji doszło we wtorek 7 października na ul. Pszowskiej w Pszowie. Było kilka minut przed godz. 8.00. Dwudziestotrzy letni mieszkaniec Wodzisławia jadący starem od strony Wodzisławia uderzył w citroena. Samochód osobowy wpadł w żywopłot. Ciężarówka z kolei zjechała na prawe pobocze, ścięła krzaki, ogrodzenie i zatrzymała się ok. metr przed budynkiem poczty. Niewiele brakowało, by kierowca staranował stragan warzywno-owocowy. – To był cud – mówi sprzedawczyni Renata Utrata. – Kilka sekund wcześniej stałam w tym miejscu i na chwilę weszłam do środka. W tym momencie ciężarówka wyskoczyła w powietrze i przeleciała obok. Gdybym nie zrobiła tych dwóch kroków, byłoby po mnie. W tym miejscu jest naprawdę niebezpiecznie – dodaje przerażona kobieta.Aż strach pomysleć co by się stało, gdyby chodnikiem przechodzili piesi. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Kierowcy obu samochodów byli trzeźwi.
(raj)