Lider z Rydułtów tylko zremisował
Naprzód Rydułtowy, rewelacja rundy jesiennej, tylko zremisował na własnym boisku z beniaminkiem Wichrem Wilchwy wynikiem 0:0. Pierwsza połowa nie przyniosła żadnej z drużyn wielu okazji do strzelenia gola. Ostatnie trzy kwadranse meczu rozpoczął efektownie Marek Korytowski, który silnym strzałem trafił w poprzeczkę bramki Kamila Jureckiego. Później strzelali już tylko gospodarze, którzy wręcz grzeszyli swoją nieskutecznością albo – jak to określił trener Mieczysław Masłowski – nieporadnością. Szanse, przed jakimi stanęli rydułtowscy snajperzy zdarzają się raz czy dwa na mecz i trzeba je wykorzystywać, aby wygrać spotkanie. W 70. minucie Dariusz Długosz trafił w słupek. 5 minut później z odległości 5 metrów w sytuacji niemal sam na sam z bramkarzem światło bramki minął Marcin Kołodziejczyk. Jeszcze bardziej pluć sobie w brodę może Krzysztof Śleziak, który zmarnował chyba najlepszą okazję meczu i z dosłownie 3 metrów minął pustą bramkę rywali.
Mimo remisu piłkarze Naprzodu Rydułtowy mogą być spokojni o swoją pozycję w tabeli. Z 29 punktami znajdują się na pierwszym miejscu i aż o 7 punktów wyprzedzają drugą w klasyfikacji Fortecę Świerklany. Wicher Wilchwy to także pretendent do czołowego miejsca w tabeli. Po ostatniej kolejce znajduje się na 5. miejscu z 20 punktami na koncie.
Marcin Macha