Powiat grodzki coraz dalej
Przedstawiciele Związku Powiatów Polskich twierdzą, że dążenia 27 miast, w tym Wodzisławia, do przekształcenia ich w powiaty grodzkie to próba zmiany demokratycznego ustroju.
Prezydent Mieczysław Kieca uważa, że Wodzisław powinien być powiatem grodzkim, co oznacza przejęcie przez niego uprawnień starosty. Uważa, że jeden gospodarz zapewniłby miastu szybszy rozwój, dlatego przyłączył się do inicjatywy 26 prezydentów średnich miejscowości, które nie są powiatami grodzkimi. Były rozmowy z wicepremierem Grzegorzem Schetyną. Zaangażowani w inicjatywę prezydenci napisali nawet własny projekt ustawy, która trafiła do wiceministra Tomasza Siemoniaka z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W ubiegłym tygodniu z kolei, 22 października, dyskutował na ten temat zespół, w skład którego oprócz przedstawicieli ministerstwa weszli członkowie Związku Miast Polskich i Związku Powiatów Polskich. Pierwsza z instytucji popiera dążenia o zwiększenie liczby powiatów grodzkich. Druga z kolei się temu sprzeciwia. Przedstawiciele Związku Powiatów Polskich uznali nawet, że próby zmiany mapy administracyjnej Polski to zamach na demokrację. O kompromisie nie ma więc mowy. Za kilka tygodni rząd zdecyduje czy projekt ustawy w tej sprawie trafi do sejmu. Dokładnego terminu nie podano.
– Jeśli nasze starania zakończą się niepowodzeniem, pozostanie nam jedynie przekonanie 15 posłów do złożenia inicjatywy ustawodawczej. Możliwe jest to także po zebraniu 100 tys. podpisów – mówi Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia.
(raj)