Mów Pan za siebie
Nie mogę ukrywać mojego oburzenia spowodowanego lekturą wywiadu z 4 listopada pt. „Nie będę siedział cicho”.
Wprawdzie jest on przeprowadzony z Panem Zbigniewem Kalinowskim, to jednak poruszane tematy i problemy dotyczą bezpośrednio mojej osoby. Przedstawienie przez Pana Kalinowskiego niektórych problemów w taki sposób i w tej formie, co wiele osób odczytało jako moje własne zdanie, jest według mnie typową polityczną zagrywką w najpodlejszym plotkarskim stylu polskiej polityki.
Pierwszy akapit tekstu wskazuje, że Pan Zbigniew Kalinowski jest wiceprezesem Stowarzyszenia Nasz Wodzisław, którego członkiem jestem również ja. To prawda, ale ta sytuacja i zasady obowiązujące w Stowarzyszeniu nie upoważniają Pana Kalinowskiego ani do reprezentowania „Naszego Wodzisławia”, ani mojej osoby.
Już po przeczytaniu pierwszych zdań można domniemywać, że Stowarzyszenie jest zwolennikiem likwidacji powiatu wodzisławskiego. To jakiś absurd. Jestem członkiem tego Stowarzyszenia, nasze cele są jasno sprecyzowane, jawne, udostępnione dla wszystkich na naszej stronie internetowej. Nie jesteśmy i nigdy nie byliśmy zwolennikami takiego rozwiązania. Sam, jako prezydent miasta podejmuję działania mające na celu rozwój miasta i zdaję sobie sprawę, że tylko współpraca i wypracowany konsensus pozwalają na ich realizację. Do tej pory mam dobre kontakty ze Starostwem i nie pozwolę, aby ktoś to zniszczył
Pragnę zwrócić również uwagę, na fakt, iż w związku z tym, że Pan Zbigniew Kalinowski nie posiada upoważnienia na reprezentowanie Stowarzyszenia, wypowiedziane przez niego opinie, w tym również ocena pracy Starosty i urzędu powiatowego, należy traktować tylko i wyłącznie jako jego zdanie prywatne. Nie pozostaje mi nic innego jak zaapelować do Pana Zbyszka i innych „odważnych” – jeśli chcecie mówić, to mówcie tylko za siebie.
Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia