Do siedmiu razy sztuka
Na ten mecz czekało wielu i to bardzo długo. Dopiero w 7 kolejce drugoligowych rozgrywek siatkarze Górnika Radlin wygrali swój pierwszy mecz. Do tej pory konto gości zasilały drobne dwa punkty z tie–braków z SMS II Spała i Bzurą Ozorków. Kibice tracili cierpliwość, a przede wszystkim cierpliwość tracili siatkarze Górnika, którzy zaczęli opuszczać drużynę. Z gry z powodów zawodowych zrezygnowali lider drużyny Dariusz Łasiewicki i Kamil Gilner. W każdym spotkaniu do gry wkradały się nerwowość i niepotrzebne obrażanie się zawodników, czego efekt mogliśmy oglądać w ostatnich spotkaniach.
Zdecydował drugi set
W ubiegłym tygodniu z zawodnikami spotkało się kierownictwo klubu. Efekt rozmowy mogliśmy oglądać na boisku. Widać było kolektyw, który mógł podjąć walkę i wygrać z większością drużyn w drugiej lidze. Rozpoczęło się jednak fatalnie, bowiem punkt z pierwszego seta zasilił konto gości, którzy wygrali 25:21 i wydawało się, że będzie to kolejny mecz, z którego punkty zasilą konto gości. Niezwykle ważny był drugi set, który po dramatycznej końcówce wygrali gospodarze 33:31. Był to wiatr na żagle podopiecznych Dariusza Taterki. W kolejnych dwóch setach pokazali to, czego brakowało tej drużynie od września. Szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie i nie oddali go do końca, wygrywając trzecie rozdanie 25:20. W ostatnim secie było podobnie. Gospodarze zdobyli 3 punkty z rzędu zanim trener gości poprosił o czas. Wiele to nie pomogło. Wprawdzie walka się wyrównała, ale prowadzenia radlinianie nie oddali do końca.
Kawał dobrej roboty
Takich siatkarzy Górnika jeszcze w tym sezonie nie oglądaliśmy. Pełnych werwy, zaangażowania, zdobywających punkty seriami. Kawał dobrej roboty wykonali Artur Kabziński i Rafał Rybarczyk, którzy pod siatką byli nie do zatrzymania. – Poskutkowała niedawna rozmowa zawodników z prezesem. Powiedzieliśmy sobie pewne słowa, które dały efekt w meczu z Opolem. Powiedziane było jasno, że nie ma obrażania się na boisku. Na boisku ma być zespół. Jeśli chcemy powiedzieć sobie przykre słowa, to zostawiamy to sobie do szatni – mówił po meczu trener Górnika Dariusz Taterka. Czy mecz z Opolem będzie przełomem w grze Górnika? To pytanie zastanawia każdego sympatyka siatkówki w Radlinie. Rywalami w następnych spotkaniach będą drużyny teoretycznie silniejsze: Sudety Kamienna Góra i Czarni Rząśnia. – Chciałbym, żeby chłopaki chcieli walczyć. Podjęcie wyzwania może przynieść efekty w rywalizacji ze słabszymi – dodaje Taterka.
Marcin Macha