Skate park najwcześniej za dwa lata
Rydułtowska młodzież wciąż czeka na odpowiednie miejsce do jazdy na deskorolce
Pisma do urzędu miasta dotyczące skate parku młodzi ludzie wysyłali już wielokrotnie. Dyskusje na ten temat toczyły się także na forum, które znajduje się na miejskiej stronie internetowej. Najczęściej argumentem był brak odpowiedniego miejsca, ale władze miasta zapewniały, że robią co mogą, aby marzenie skateowców spełnić. Przez dwa lata kadencji żaden skate park jednak nie powstał. Niektórzy znudzeni już ciągłymi odmowami urzędników zbudowali własną miniskocznię w przydomowym ogródku. Inni wykorzystują do jazdy na rolkach czy deskorolkach parkingi przy rydułtowskich marketach.– Mam świadomość, że to może denerwować ludzi. Zresztą sam wiele razy zostałem okrzyczany za jazdę w takich miejscach. Tylko, gdzie ja i inni, którzy chcą pojeździć, mamy się podziać? Wszystkie miasta sąsiednie: Rybnik, Wodzisław, Pszów mają swoje skateparki, więc dlaczego Rydułtowy nie miałyby mieć czegoś takiego? – pyta Mateusz Janda.
Problemy wielbicieli jazdy na desce czy rolkach, jak zapewniają władze miasta na pewno zostaną rozwiązane.
– Pracujemy właśnie nad koncepcją zagospodarowania tzw. Glinioka, terenu pomiędzy ulicami Mickiewicza i Ligonia. W planach ma powstać tutaj zarówno skate park jak i miejsce do jazdy na rowerach – zapewnia Kornelia Newy burmistrz.
Młodzież musi się jeszcze uzbroić w cierpliwość. Koncepcja ma być w pełni gotowa dopiero w styczniu przyszłego roku. Potem przyjdzie pora na konsultacje społeczne i projekt. W 2009 roku na pewno skate park tam nie powstanie.(j.sp)