Na Bogumińskiej powiało nudą
Bramki na wodzisławskim stadionie przy ulicy Bogumińskiej wydają się być zaczarowane. Ani w meczu Pucharu Ekstraklasy Odry z Górnikiem Zabrze, ani w ligowym spotkaniu z Arką Gdynia nie padł nawet jeden gol. Mimo, że arbitrzy dyktowali w tych meczach rzuty karne. Na dodatek z murawy wiało nudą, a piłkarze – szczególnie w meczu pucharowym – grali jakby za karę.
Jedyną iskierka nadziei na ciekawą drugą połowę meczu z Górnikiem była sytuacja z 45 minuty, kiedy arbiter główny wskazał na jedenastkę, ale piłkę daleko w trybuny posłał Dariusz Kołodziej. Druga połowa nie przyniosła dalszych emocji i w efekcie obie śląskie drużyny podzieliły się punktami. Z okazji skorzystała drużyna Ruchu Chorzów, która wygrywając 4:3 mecz z Polonią Bytom awansowała na pierwsze miejsce w tabeli i wraz z Odrą z 8 punktami lideruje grupie B. Kwestia pierwszego miejsca rozstrzygnie się już 25 listopada, bo o godz. 18.00 w Wodzisławiu odbędzie się mecz Pucharu Ekstraklasy Odry Wodzisław z Ruchem Chorzów.
Nudą wiało także w sobotni wieczór, kiedy wodzisławianie w ligowym meczu podejmowali drużynę z drugiego końca Polski – Arkę Gdynia. Podział punktów w tym meczu to sukces Arki, która nie była faworytem spotkania, a wywiozła z Wodzisławia punkt nawet pomimo tego, że arbiter główny spotkania podyktował rzut karny przeciwko drużynie gości. Nadzieje garstki zmarzniętych kibiców na 3 punkty dodatkowo zamroził Sławomir Szary, etatowy egzekutor rzutów karnych w Odrze. Tym razem trafił w słupek.
Mecz z Arką Gdynia był ostatnim spotkaniem ligowym Odry w rundzie jesiennej. Wodzisławianie w 15 spotkaniach uciułali 17 punktów, co daje im 12 pozycję w tabeli Orange Ekstraklasy i o kilka oczek wyprzedzają takie drużyny jak Piast Gliwice, Cracovia Kraków, czy ostatni w zestawieniu Górnik Zabrze. Kolejne mecze Odry zaliczane będą już do rundy wiosennej. Oprócz wtorkowego meczu Pucharu Ekstraklasy z Ruchem Chorzów wodzisławianie spotkają się jeszcze na własnym boisku z drużyną Lecha Poznań w najbliższa niedzielę o godz. 19.15. Marcin Macha
Iza Salamon