Jak starosta zatrudnił zięcia
Zakład Usług Pralniczych to nowoczesna jednostka powołana do życia przez władze powiatu. Jej siedziba znajduje się w budynku po byłym szpitalu przy ul. Wałowej. Pracują tutaj osoby niepełnosprawne. Na początku przyszłego roku pralnia ma otrzymać status Zakładu Aktywności Zawodowej, co spowoduje dotowanie tej instytucji przez wojewodę. Zarząd powiatu rozpoczął więc poszukiwania szefa nowoczesnej pralni.
Wszystko już jasne
W Biuletynie Informacji Publicznej pojawiło się ogłoszenie o naborze. Po miesiącu, 26 listopada możemy tam przeczytać, że jedyny kandydat (kobieta) nie spełnia wymagań formalnych. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że już tydzień wcześniej, 19 listopada, Zarząd Powiatu obowiązki szefa pralni powierzył Dezyderiuszowi Szwagrzakowi – prywatnie zięciowi starosty Jerzego Rosoła. Szwagrzak w konkursie nie wystartował, bo nie spełniał wszystkich wymagań, m.in. nie posiada wymaganego stażu pracy.
– Nigdy nie zabiegałem o posadę dla zięcia – mówi Jerzy Rosół. – Kandydaturę pana Szwagrzaka wysunęła dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Irena Obiegły. Zaakceptował to Zarząd Powiatu. Ja wyłączyłem się z głosowania – dodaje Rosół. Starosta nie wie, dlaczego ogłoszenie o braku kandydata pojawiło się w Internecie tydzień po tym, jak było już jasne, że kierownik jest wybrany.
Konkurs niepełny
Wybór Szwagrzaka poza konkursem był możliwy, ponieważ władze powiatu nie muszą w tym przypadku stosować pełnej procedury rekrutacyjnej. Taką sytuację mieliśmy m.in. kilka lat temu przy powoływaniu na stanowisko dyrektora szpitala w Rydułtowach Romana Kubka. Wówczas sposób wyboru dyrektora ostro krytykował Damian Majcherek, etatowy członek Zarządu Powiatu i szef Komisji Rekrutacyjnej wybierającej dyrektora pralni. – Przypuszczałem, że w sprawie kierownika pralni mogą pojawić się wątpliwości, dlatego starannie przygotowałem całą dokumentację. Wszystko odbyło się zgodnie z wszelkimi zasadami i jestem w stanie to udowodnić – mówi Damian Majcherek.
Rafał Jabłoński