Niewygodne wypowiedzi zniknęły
Protokół z sesji rady gminy z 14 listopada nie zawiera wszystkiego o czym mówili radni. Tak przynajmniej twierdzi radna Gizela Bizoń. – Nie znalazły się w nim słowa wójta, który stwierdził, że nie zgadzając się na podwyżkę cen wody radni robią sobie przedwczesną kampanię wyborczą. Zabrakło też mojej odpowiedzi, że jest to moja ostatnia kadencja w roli radnej – twierdzi Gizela Bizoń.
Podczas obrad spornej sesji wybuchła gorąca dyskusja pomiędzy wójtem Czesławem Burkiem a radnymi. Dotyczyła ona proponowanej przez kierownika Zakładu Wodociągowo-Kanalizacyjnego sporej podwyżki wody. Mimo argumentów wójta, radni nie zgodzili się na podwyżkę. Wójt stwierdził wówczas, że radni nie biorą pod uwagę czynników ekonomicznych tylko zwracają uwagę na zdanie swoich wyborców. Dlaczego te słowa wójta nie znalazły się w protokole? – Protokół to nie stenogram i nie musi być w nim zawarte każde słowo – usłyszeliśmy. – Każdy radny ma prawo wnieść poprawki do protokołu. W tym wypadku żadne poprawki nie zostały zgłoszone – tłumaczy Roman Bizoń, przewodniczący rady. – Przecież nie chodzi o to, żeby w protokole znajdowały się pyskówki, które nie wnoszą nic do dyskusji, tylko konkretne argumenty i wnioski – dodaje przewodniczący.
Ostatecznie większość radnych poza wspomnianą Gizelą Bizoń zagłosowała za przyjęciem protokołu.
(art)