Górnicy o swojej patronce nie zapominają
Organizatorem Barbórki było jak co roku Stowarzyszenie Świętej Barbary, które zrzesza 250 członków – byłych i obecnych górników. Aktywnie dba o kultywowanie górniczych tradycji. Organizacja obchodów barbórkowych należy do najważniejszych zadań stowarzyszenia. – Co roku wychodzi nam to coraz lepiej. Oczekujemy, że na tradycyjnym kufelku piwa zjawi się około 200 górników – mówi Bolesław Świętek, prezes Stowarzyszenia Świętej Barbary.
Zanim górnicy mieli okazję skosztować barbórkowego piwa, najpierw obejrzeli akademię, przygotowaną przez uczniów podstawówki. Ze szkoły w procesji udali się do miejscowego kościoła parafialnego na mszę w swojej intencji. Po jej zakończeniu przenieśli się do remizy strażackiej. Tutaj rozpoczęto biesiadowanie.
Podobnie jak w ubiegłym roku, stowarzyszenie zorganizowało wystawę górniczych pamiątek. Poświęcona była głównie atrybutom górniczej władzy – szpadom i kordzikom. Ważnym jej elementem były wyrzeźbione w węglu rzeźby św. Barbary. Ktoś, kto widzi je pierwszy raz, nie jest w stanie stwierdzić, że jako materiał do ich stworzenia posłużył węgiel. Wyglądają raczej jak odlane z żelaza. – Bo też nie robi ich się ze zwykłego węgla. Do ich wykonania używa się specjalnego twardego kamienia – wyjaśnia Bolesław Świętek.
Górnicy ze szczególnym namaszczeniem patrzą na swoją patronkę. Wierzą, że ich ochroni i nie opuści w trudnych chwilach. Praca górnika mimo postępu techniki w dalszym ciągu jest niebezpieczna i bardzo uciążliwa. – Dziś górnicy mają o wiele lepszy sprzęt do dyspozycji niż 20-30 lat temu. Pracują jednak w gorszych warunkach, bo na znacznie głębszych pokładach, sięgających kilometra. A tu oprócz zapylenia i wilgoci górnikom towarzyszy jeszcze gorąco – wyjaśnia Bolesław Świętek.
(art)