Ludzie na dworcu marzną
Ponury budynek nie dość, że straszy swoim wyglądem, to na dodatek nie zapewnia pasażerom tego co w mroźne dni najważniejsze – ciepła. – Tutaj jest około 10 stopni na plusie – mówi Magdalena Kolarczyk, sprzedawczyni z piekarni mieszczącej się w budynku dworca.
Przewlekła awaria pieca
Na dworcu panuje przenikliwe zimno, ponieważ zepsuł się piec centralnego ogrzewania. Niestety nikt nie potrafi go naprawić. Urządzenie nie działa co najmniej od… miesiąca. – Włączyli na kilka dni w listopadzie i to wszystko – mówi Krzysztof Wuwer z Wodzisławia.
Oburzenia nie kryje także kasjerka Rita Czyż. Bilety autobusowe sprzedaje w grubym swetrze, opatulona kurtką.
Jerzy Siwica, prezes rybnickiego PKS-u, który jest właścicielem budynku zapewnia, że robi wszystko, by na dworzec wróciło ciepło. – Kilka razy piec naprawialiśmy i za każdym razem ponownie się psuł – rozkłada ręce Siwica. Dziwi się dlaczego mieszkańcy i sklepikarze nie zapytali go skąd wziął się problem, a o sprawie poinformowali naszego dziennikarza.
– Przecież rozmawialiśmy z prezesem na ten temat. Za każdym razem zapewniał, że lada dzień kaloryfery będą ciepłe i co? Nic się nie zmieniło – mówi Sylwia Liana, właścicielka księgarni znajdującej się na dworcu.
Kiedy będą grzać?
Szef PKS-u w Rybniku zapewnia, że firma, którą on kieruje, już zakupiła nowy piec. – Dostawa ma być zrealizowana na dniach. Mam nadzieję, że w najbliższy weekend na dworcu będzie już ciepło – powiedział nam w ubiegły czwartek Jerzy Siwica.
Rafał Jabłoński