Orkiestra zawsze była z nami
Orkiestry wojskowe przed II wojną światową istniały tylko w miastach garnizonowych, tj. dużych miastach, gdzie był albo pułk, albo mniejsze jednostki wojskowe. Były obecne we wszystkich trzech zaborach: rosyjskim, austriackim i niemieckim. Nie wszystkie miasta garnizonowe miały swoje orkiestry. Na Śląsku np. istniała silna tradycja orkiestr górniczych, obok których funkcjonowały orkiestry strażackie, które zresztą były popularne także w innych częściach Polski.
Na Śląsku po odzyskaniu niepodległości grały orkiestry już istniejące przy kopalniach. Bywało, że rywalizowały one właśnie ze strażackimi, które propagowały głównie muzykę polską. Tak było na przykład w Pszowie. Inaczej było w dawnej Kongresówce. Tam gdzie istniały duże garnizony wojskowe, powstawały samodzielne orkiestry pułkowe. Obok nich funkcjonowały strażackie, których skład stanowili emerytowani muzykanci wojskowi i „narybek”. Tak było w Pułtusku. W tym mieście odbywałem ochotniczą służbę jako uczeń. Garnizon w Pułtusku miał też swoją orkiestrę wojskową. Za czasów mojego pobytu w latach 1937 - 1939 kapelmistrzem był ppor. Ryżow, a szefem starszy sierżant Urbańczyk. Imion niestety już nie pamiętam.
Organy na pedały
Co roku jesienią mundurowi wychodzili na dwutygodniowe manewry. Orkiestra także w tym uczestniczyła. Asystowała także podczas nabożeństw. Dla nas Ślązaków, a służyło nas 5, kuriozum było, że kościelne organy były napędzane „miechami” na pedał, który trzeba było deptać na zmianę. Tę funkcję wykonywali najmłodsi muzycy, czyli ja i koledzy. Orkiestra przygrywała również ludności cywilnej. Grała z okazji różnych uroczystości w parku miejskim i na majówkach. W dni powszednie orkiestra codziennie miała próby nowego repertuaru marszowego i estradowego. Rutynowo przeprowadzano także musztry paradne i defiladowe, choć nie miały takiego rozmachu jak te dzisiejsze, które wykonują orkiestry reprezentacyjne.
Wszystko przerwała wojna
Orkiestra miała w swoim repertuarze także repertuar operowy i symfoniczny. Były to utworu dobrane do orkiestry dętej. Solówki grały klarnet i trąbka. Muzycy wiedzą, że każdy instrumentalista umie wydać tony z jednego instrumentu mogące się znacznie od siebie różnić. Orkiestra wojskowa dęta miała też zespół smyczkowy, który grał tzw. muzykę salonową. W okresie karnawału kompletowano z kolei zespoły muzyki tanecznej, które obsługiwały przede wszystkim zabawy w kasynie oficerskim pułku. Wszystko to przerwała wojna. We wrześniu 1939 roku orkiestra razem z wojskiem ruszyła na front w przekonaniu, że pokonamy Niemców. Niestety, stało się inaczej. Pod Nowym Dworem musieliśmy skapitulować i złożyć broń. W obecności wojsk niemieckich odśpiewaliśmy „Rotę” i „Boże coś Polskę”. 28 września sformowano kolumny marszowe do obozu jenieckiego w Olsztynku. Los podoficerów i wielu kolegów był i jest mi nieznany.Jan Piątek z Pszowa