„Nasz Wodzisław” bez prezesa
Czy stowarzyszenie promujące niegdyś Mieczysława Kiecę ma problemy?
Stowarzyszenie Nasz Wodzisław, którego członkiem jest prezydent miasta Mieczysław Kieca, nie ma prezesa. Z funkcji tej zrezygnowała Marlena Toman. – Obecnie mam nowe obowiązki, które nie pozwalają mi kierować stowarzyszeniem – mówi była pani prezes. Przez kilka najbliższych miesięcy pracami stowarzyszenia pokierują wiceprezesi. Jest ich aż czterech, więc z ogarnięciem obowiązków nie powinno być problemu. Może się również okazać, że stan przejściowy potrwa aż do stycznia przyszłego roku. Wówczas mija kadencja obecnego zarządu stowarzyszenia.
Członkowie stowarzyszenia nie ukrywają, że właśnie rok 2010 będzie dla nich bardzo ważny. Grupa ma ambicje samorządowe i zamierza wystartować w najbliższych wyborach do rady miejskiej. Czy przejściowe problemy z obsadzeniem stanowiska prezesa mogą w tym przeszkodzić? Czy stowarzyszenie ma problemy organizacyjne? – Absolutnie nie. W przypadku niektórych osób pojawiły się dodatkowe obowiązki, które nie pozwalają im pracować w stowarzyszeniu na pełnych obrotach. Stąd te zmiany – mówi Zbigniew Kalinowski, wiceprezes Stowarzyszenia Nasz Wodzisław.
(raj)