Charytatywny tylko z nazwy?
Podczas koncertu charytatywnego wystąpił zespół „Łzy”. Odbyła się aukcja obrazów i ręcznie heklowanych obrusów oraz serwet. Uzbierano 5526 zł. Tymczasem za sam koncert miasto zapłaciło 9 tys. zł.
Impreza odbyła się w niedzielę 15 lutego. Podczas koncertu wystąpił zespół „ Łzy”. Odbyła się aukcja obrazów i ręcznie heklowanych obrusów oraz serwet. Ze sprzedaży biletów, organizator, którym był Miejski Ośrodek Kultury zebrał 3 tys. 926 zł. Kolejne 1600 zł to pieniądze z licytacji. W sumie 5526 zł. Środki zostaną rozdysponowane między świetlicę środowiskową „Gniazdo” a sekcję dzieci niepełnosprawnych, która działa przy Towarzystwie Przyjaciół Pszowa. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że za koncert „ Łez” MOK zapłacił 9 tys. zł. Do tego doszły jeszcze koszty wynajęcia pięciu pracowników ochrony. Zespół oczywiście nie musiał zagrać za darmo. Artyści też muszą się z czegoś utrzymać, a próśb o darmowe występy pewnie mają bardzo wiele. Pytanie czy nie lepiej byłoby przekazać bezpośrednio 9 tysięcy na organizacje. Mieć albo nie mieć prawie cztery tysiące więcej, to w ich przypadku całkiem sporo. Dyrektor MOK-u, Michał Lorek chciałby mieć taką możliwość, ale zabraniają mu tego przepisy.– Tego nie przeskoczę. Ograniczają nas przepisy i tyle. Żaden koncert charytatywny nie przynosi takich dochodów, żeby pokryć wszystkie wydatki. Poza tym organizacja takich imprez to przy okazji także wydarzenie kulturalne dla naszych mieszkańców – mówi Michał Lorek.
(j.sp)