Pomysł starosty zwala z nóg
Jak mówi przysłowie od przybytku głowa nie boli. Jednak pomysł wybudowania przez starostwo kolejnego Orlika przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Rydułtowach jest co najmniej dziwny. Szkoła znajduje się przy ul. Obywatelskiej. Kilkaset metrów dalej, w grudniu ubiegłego roku miasto wybudowało identyczny obiekt. O tym, że w bliskim sąsiedztwie jeden Orlik już jest władze starostwa na pewno wiedziały. Były przecież obecne na jego otwarciu.
Hala albo Orlik
Burmistrz Kornelia Newy od kilku miesięcy wskazywała, że lepiej byłoby wybudować obiekt przy ZSP nr 1, przy ul. Skalnej. Starostwo jednak nie posłuchało. Oczywiście powiatowi urzędnicy bronią swojej decyzji. Twierdzą , że lokalizacja inwestycji przy ZSP nr 1 jest zgodna z założeniami programu rządowego. Trudno, żeby nie była skoro starostwo dostało w lutym na ten cel pieniądze.
– Wybór terenu ZSP nr 2 w Rydułtowach spełnia założenia, tym bardziej, iż szkoła usytuowana jest w pobliżu osiedla Orłowiec, gdzie znajduje się duże skupisko dzieci i młodzieży. Zakłada się więc, iż powstały w tym miejscu kompleks boisk spełni swoje funkcje nie tylko edukacyjne i zdrowotne, ale i społeczne – tłumaczy Edyta Glenc, naczelniczka Wydziału Oświaty w Starostwie Powiatowym.
Orlika przy ZSP nr 1 nie da się wybudować, bo jak mówi naczelniczka, byłoby nieuzasadnione pod względem planistycznym i ekonomicznym. Na terenie szkoły zaplanowana jest bowiem w latach 2011–2012 budowa sali gimnastycznej. Dopiero sfinalizowanie tego przedsięwzięcia pozwoli na rozpatrzenie warunków i możliwości budowy w tym miejscu także boiska.
Wyrzucanie pieniędzy
Władze Rydułtów, choć cieszą się, że miasto zyska kolejny obiekt sportowy, to działania starostwa uważają za niezrozumiałe.
– Dla nas to wyrzucanie pieniędzy – mówi Kornelia Newy, burmistrz miasta.
Być może takimi działaniami starosta próbuje odbudować swój mocno nadszarpnięty wizerunek? Ta decyzja z pewnością mu w tym nie pomoże. Wybrał Rydułtowy, które już jednego Orlika mają, o czym inne miasta i gminy mogą na razie pomarzyć.
Justyna Pasierb