Litewski wątek sprawy Janusza P.
Sprawa Janusza P. wywołała burzę nie tylko w środowisku sportowym. Kiedy okazało się, że może on być winien blisko 80 podmiotom gospodarczym ok. 7 mln zł, niewielu chciało w to wierzyć. Do tej pory zapadł wyrok w jednej sprawie. Janusz P. ma spędzić w więzieniu półtora roku. Sąd odrzucił wniosek obrońców o zawieszenie wykonania kary.
W ubiegłym tygodniu skontaktował się z nami przedstawiciel firmy „Agrokoncernas” z Litwy. Twierdzi, że w 2006 r. Janusz P. oszukał to przedsiębiorstwo na 525 tys. zł. – Jako szef firmy Lexus odebrał od nas nawozy, za które nie zapłacił – mówi pracownik litewskiej firmy. – Potem na swoje miejsce jako prezesa pan P. wsunął inną osobę i zniknął. Nasz pracownik, z którym P. podpisał umowę, został przez to wyrzucony z pracy. Będziemy walczyć z tym człowiekiem do upadłego, aż odzyskamy nasze pieniądze – dodaje Litwin.
W najbliższych kilku dniach sprawa oszustwa trafi do litewskiego sądu. Jak tylko zapadnie wyrok, zostanie przekazana do sądu w Polsce.
(raj)