Radni obniżyli sobie diety
Kilka tygodni temu pisaliśmy o kolejnej podwyżce diet radnych z Radlina. Przysługiwała im ze względu na wzrost minimalnego wynagrodzenia. Takie regulacje wprowadzono w radzie na początku 2003 roku.
Po styczniowej, trzeciej w tej kadencji, podwyżce radnym zrobiło się wstyd. Poza tym była to podwyżka zdecydowanie najwyższa. Od stycznia tego roku diety wzrosły od 105 do 225 zł w zależności od funkcji piastowanej w radzie. W sumie w tej kadencji diety wzrosły już od 240 zł (szeregowy radny) do 500 zł (przewodniczący rady). Już ponad rok temu Henryk Rduch, opozycyjny radny zwracał uwagę na to, że diety co roku rosną bez żadnego uzasadnienia. Miesiąc temu radny złożył wniosek o umorzenie tegorocznej podwyżki, a Jacek Sobik zapewnił, że przedstawi projekt uchwały obniżającej wysokość diet.
Zerwali ze współczynnikiem
W czwartek 26 marca radni poparli uchwałę, która sztywno określa stawki diet. Teraz każda podwyżka będzie normalnie głosowana przez radnych. Stawki określone w nowej uchwale są niższe od tych, które obowiązywały od stycznia 2009, ale i tak nieco wyższe niż przed styczniową podwyżką. Wyjątkiem jest przewodniczący rady, który zaproponował by jego dieta wynosiła 1600 zł, a więc nieco mniej niż przed podwyżką (do stycznia 2009 było to 1690 zł).
Na więcej się nie zdecydowali
Mimo obniżki diety, radni dostają sporo. Lepiej mają tylko radni z Wodzisławia i radni zasiadający w radzie powiatu. Henryk Rduch złożył wniosek, by diety obniżyć dodatkowo o dalsze 10 proc., jednak tego pomysłu poza nim samym nikt nie poparł.
Artur Marcisz