Na skuterze do szkoły
Wraz z wiosną na drogi wróciły skutery. W marklowickim gimnazjum jest ich chyba najwięcej.
W niewielu szkołach miłośnicy skuterów mają takie warunki, jak w Gimnazjum w Marklowicach. Parking przy szkole jest monitorowany, na ekranie, jak na dłoni widać, co się dzieje na placu. Może dlatego na gimnazjalnym parkingu w Marklowicach jest ich wyjątkowo dużo. – Jest u nas więcej niż w innych szkołach zmotoryzowanych uczniów może dlatego, że nie muszą się obawiać o swoją własność. Mamy w szkole monitoring – mówi Halina Winkler, dyrektor Gimnazjum.
Zdarza się, że przed szkołą stoi nawet kilkadziesiąt jednośladów. Do wyboru, do koloru. – Faktycznie, chyba przy żadnej szkole parking nie jest tak zapełniony uczniowskimi pojazdami, jak u nas. To prawdziwy ewenement – mówi dyrektor Winkler. Dodaje, że karta motorowerowa to obecnie priorytet dla gimnazjalistów. Do egzaminu na kartę zakuwają nawet ci najsłabsi uczniowie i sobie radzą. Taka jest siła motoryzacji.
Im więcej jednak jednośladów przy szkole, tym więcej zmartwień o bezpieczeństwo nastoletnich uczniów. Chłopcy, jak to chłopcy, lubili się popisywać na szkolnym parkingu, żeby zrobić wrażenie na kolegach. Za sprawą dyrekcji popisy i piruety jednak się skończyły. – Wprowadziłam zakaz wychodzenia w czasie przerw na plac szkolny. Uważam, że tam gdzie jest kontrola, tam też jest porządek. Przeprowadziliśmy kontrolę dokumentów, cały czas też obserwujemy przez kamery, co się dzieje na parkingu. Jak na razie nie obserwujemy problemów – mówi dyrektor Winkler. Iza Salamon