Palma z Nieboczów najwyższa musi być
Mimo krótkiej historii na stałe wpisał się w kalendarz imprez, bez których trudno już byłoby sobie wyobrazić tą urokliwą miejscowość. – Tak jakoś wymyśliłyśmy to z nowym wówczas proboszczem. Udało się i teraz już co roku mamy własne procesje – mówi Cecylia Makarcyzk z miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich.
Początkowo co roku procesje miały być organizowane w innym sołectwie gminy Lubomia. Ostatecznie jednak na stałe zostały w Nieboczowach, do których z palmami przyjeżdżają gospodynie z Lubomi, Syryni i Bukowa. Nie może również zabraknąć młodych przedstawicieli szkół, którzy również mają własne palmy. W tym roku – podobno zresztą tradycyjnie – najwyższą, ponad 2,5-metrową palmę uplotły gospodynie z Nieboczów. – Wykonanie takiej palmy trwa około 3 godzin, oczywiście kiedy w pracę zaangażowany jest cały zespół gospodyń – mówi Aniela Zając, której w tym roku przypadł zaszczyt niesienia palmy. Precesję ulicami Nieboczów poprowadził miejscowy proboszcz ks. Janusz Rudzki.
(art)