Nie chcą konkurencji w centrum
Oburzenie wśród handlujących wywołała decyzja radnych, którą podjęli podczas ostatniej sesji, a która to umożliwia włodarzom sprzedaż działki. Zaraz po ukazaniu się informacji na ten temat do Urzędu Miasta wpłynął protest podpisany przez właścicieli kilkunastu firm. Kupcy zarzucają burmistrzowi, że decyzja zapadła w zaciszu gabinetów bez konsultacji społecznych. Ich zdaniem powstanie galerii handlowej uśmierciłoby lokalne firmy, które funkcjonują w centrum miasta. Poza tym sprzedaż działki według kupców nie daje możliwości decydowania o tym, co się będzie na niej ostatecznie znajdować.
– Zrobili to po cichu. Nikt nikogo o niczym nie informował. Nie wiemy nawet co tam dokładnie będzie. Zamiast pomyśleć o parkingu, żeby klienci mogli do nas swobodnie dojechać, to oni chcą budować galerię. A co jeśli przyszły inwestor postawi tam coś innego? – pyta Renata Utrata, która od kilku lat prowadzi kiosk warzywny.
Skąd ten szum?
Reakcji kupców dziwi się burmistrz miasta Marek Hawel. Sprawa budowy ewentualnej galerii w miejscu po Mega Astrze ciągnie się już od dwóch lat. Najpierw miała być budowana w ramach partnerstwa publiczno-prawnego. 14 listopada 2007 roku podjęto uchwałę, która pozwalała na rozpoczęcie tej procedury i na komercyjne zagospodarowanie tej działki. Pomysł jednak nie wypalił.
– Jesteśmy zdziwieni tak radykalną oceną tego co się stało podczas ostatniej sesji, zwłaszcza w związku z faktem, że zagospodarowanie tego terenu w ramach partnerstwa publiczno-prawnego nie spotkało się wcześniej z żadnym protestem – mówi Marek Hawel, burmistrz Pszowa.
To jeszcze nie sprzedaż
Władze miasta zwracają także uwagę, że w planie zagospodarowania przestrzennego znajduje się zapis, który przewiduje w tym miejscu zabudowę nawet dwukondygnacyjnym budynkiem. Nie ma więc mowy, aby próbowano robić coś wbrew obowiązującemu prawu. Burmistrz uspokaja także, że uchwała, która umożliwia sprzedaż gruntu nie jest jednoznaczna z tym, że już jest on sprzedany.
– Wnioskując do Rady Miasta o zgodę kierowaliśmy się głosami większości mieszkańców Pszowa, którzy wielokrotnie prosili, aby w końcu ten teren uporządkować – dodaje Marek Hawel.
Hala sportowa za działkę
Urzędnicy liczą także, że przy ewentualnej sprzedaży przerzuci się na barki inwestora także rewitalizację rynku. Poza tym pieniądze za grunt mogłyby zostać przeznaczone na budowę hali sportowej przy pszowskim gimnazjum.
– Chcemy tak przygotować umowę, aby uzyskać jak najwyższą cenę za tę nieruchomość. Myślimy, że minimalny pułap wyniósłby około 2 mln 450 tys. zł. Oczywiście umowa uwzględniałaby dodatkowe warunki dostosowania obiektu do okolicznej architektury, a także terminarz realizacji inwestycji. W końcu powstałyby tak potrzebne dodatkowe miejsca parkingowe – wylicza burmistrz.
Dyskusja będzie możliwa
Kupcy czekają na razie na odpowiedź z magistratu.
– Złożyliśmy petycję. Zobaczymy ile w tym mieście liczy się zdanie podatnika – mówi Renata Utrata.
– Jeśli jakieś decyzje co do sprzedaży będą miały zapaść, na pewno dyskusja będzie możliwa – zapewnia Marek Hawel.
(j.sp)