Prezydent boi się kontroli?
Czy prezydent boi się szczegółowej kontroli finansów Służb Komunalnych Miasta?
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o byłej głównej księgowej SKM Katarzynie W., która jak się okazało posługiwała się sfałszowanym dyplomem wyższej uczelni. Poza tym prokurator zarzuca jej bigamię. Wyszła drugi raz za mąż żyjąc już w ważnym związku małżeńskim. Odwiedziliśmy ją w domu, jednak nie chciała z nami rozmawiać. Po naszej wizycie pani Katarzyna poinformowała jednego z pracowników SKM, że nasz dziennikarz ją szantażował. Miał powiedzieć, że albo ujawni wszystkie rzekome afery dotyczące zakładu, albo on ją opisze w gazecie. W tym momencie nie mieliśmy już wątpliwości, że mamy do czynienia z osobą posługującą się kłamstwem na każdym kroku.Nie brakuje jednak osób, które twierdzą, że mówienie o nieprawidłowościach nie jest bez znaczenia – nawet jeśli słowa te padają z ust pani W. Także wśród radnych nie brakuje podejrzeń. Wszelkie wątpliwości mogłaby rozwiać opinia biegłego, który dokładnie przeanalizowałby sytuację finansową SKM i sprawdził czy przestrzegane były przepisy w zakresie finansów. Już od początku roku o konieczności powołania biegłego mówi prezydent Mieczysław Kieca. Jak dowiedzieliśmy się w ubiegłym tygodniu biegły ma być powołany do końca maja. Dlaczego władze miasta tak długo czekają? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że rodzi to kolejne podejrzenia.
(raj)