Chipy na szyi psa
Lubomscy urzędnicy zapowiadają walkę z wałęsającymi się psami
Wszystko wskazuje na to, że Lubomia będzie drugą po Radlinie gminą naszego powiatu, w której wprowadzone zostaną chipy dla psów. Swobodnie wałęsające się po gminie czworonogi to spory problem w Lubomi. Problem, z którym do tej pory urzędnicy nijak nie mogli sobie poradzić. – Ostatnio jedna z mieszkanek Syryni została pogryziona przez takiego psa. Coś z tym problemem trzeba zrobić – przekonuje Maria Fibic, zastępca wójta Lubomi. Wezmą przykład z Radlina
Urzędnicy przyznają, że najprawdopodobniej wezmą przykład z Radlina. Tam uchwałą rady miejskiej wprowadzono obowiązek rejestracji czworonogów. Właściciel zarejestrowanego psa (rejestracji dokonuje się przy dokonaniu opłaty podatkowej za psa) otrzymuje tam chipa oraz wpis do specjalnej ewidencji. Pies złapany bez chipa będzie odwożony do schroniska. Zaś ten z chipem łatwo zaprowadzi do swojego właściciela, który niechybnie otrzyma mandat. – Najprawdopodobniej ten sam model wprowadzimy u nas. Pomysł przedstawimy radnym, którzy będą się musieli nad tym poważnie zastanowić – mówi pani wójt.
Zaczną płacić po dobroci?
W gminie nie ukrywają, że chcą w ten sposób również poprawić ściągalność podatku od psa. Dochody z tej opłaty z roku na rok spadają. W tym roku są dwa razy mniejsze niż w poprzednim. Dlatego jeszcze zanim gmina zdecyduje się na utworzenie ewidencji psów strażnicy gminni sprawdzą wśród mieszkańców czy ci opłacili podatek. – Mamy nadzieję, że ludzie po dobroci zaczną płacić – mówi Maria Fibic, zapytana w jaki sposób straż będzie egzekwować płacenie podatku, który co prawda jest obowiązkowy, ale prawo nie przewiduje żadnych sankcji za jego niepłacenie. (art)