Remis Odry w Bytomiu
Przed meczem kibice Odry oczekiwali, że ich drużyna w wyjazdowym meczu zagra z Polonią Bytom o pełną pulę. Szybko musieli jednak swoje oczekiwania zrewidować. Od początku meczu to gospodarze sprawiali lepsze wrażenie na boisku i składniej atakowali bramkę Adama Stachowiaka. Już w 7. minucie meczu bramkarz Odry musiał popisać się kunsztem broniąc strzał Grzegorza Podstawka. Kolejna groźna sytuacja gospodarzy przyniosła Polonii prowadzenie. Przy atomowym strzale Rafała Grzyba z dystansu Adam Stachowiak był bez szans. W tym czasie jedyne aktywa Odry to dwa mocno niecelne strzały Deivydasa Matuleviciusa i Marcina Dymkowskiego. Kolejną bramkę tuż przed przerwą mógł zdobyć Podstawek, który jednak nie pokonał Stachowiaka. Co nie udało się Polonii wyszło Odrze. W drugiej minucie doliczonego do pierwszej połowy czasu gry prostopadłe podanie Jana Wosia, magicznym dotknięciem piłki na bramkę zamienił Matulevicuis.
Czerwień dla Litwina
W 75 minucie spotkania ambitny Maulevicius wjechał wślizgiem w interweniującego bramkarza Polonii. Sędzia spotkania pokazał naszemu zawodnikowi żółtą kartkę, a że wcześniej Litwin otrzymał już kartkę musiał opuścić boisko. Gospodarze nie wykorzystali przewagi jednego zawodnika, chociaż zdołali stworzyć kilka dobrych sytuacji. Zawsze na miejscu jednak byli albo obrońcy albo bramkarz Adam Stachowiak, bardzo pewny punkt naszej drużyny w czwartkowym spotkaniu. - W związku z tym, że graliśmy przez ostatnie 20 minut w osłabieniu to muszę przyjąć ten punkt jako dobry prognostyk na przyszłość – podsumował po meczu Ryszard Wieczorek, trener Odry.
Pojechali dopingować Odrę
Na uwagę zasługuje również postawa kibiców Odry, którzy w Wielki Czwartek licznie pojechali dopingować swoją drużynę do Bytomia. Mimo kłopotów z transportem (dzień wcześniej zrezygnował jeden z zamówionych wcześniej przewoźników) na mecz z Polonią pojechało 350 kibiców wodzisławskiej jedenastki. W Bytomiu głośno dopingowali swoją drużynę. Artur Marcisz