Miejska książnica bez szefa
Nie ma chętnych na posadę dyrektora radlińskiej biblioteki.
Konkurs został ogłoszony 21 maja. Chętni mogli stosowne dokumenty składać przez miesiąc. Niestety do Urzędu Miasta nie wpłynęła ani jedna aplikacja. Według urzędników kryteria wcale nie były wygórowane. Kandydat na dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej musiał legitymować się ukończeniem studiów wyższych bibliotekarskich. Specjalizacja mogła być zresztą zrobiona podyplomowo. Do tego wymagano m.in. 3-letniego stażu pracy w bibliotekach lub ośrodkach informacji naukowej, archiwach, instytucjach innych niż biblioteki. Preferowano kwalifikacje w zakresie zarządzania, umiejętności organizacji pracy, komunikatywność.
– Jesteśmy zaskoczeni takim obrotem sprawy. Na terenie miasta są jednak osoby, które spełniają wymagania, więc będziemy pytali czy nie zechcą pokierować biblioteką. Takie postępowanie umożliwia nam stosowna ustawa. Wszelkie decyzje w tym względzie odbywają się w porozumieniu z dyrekcją powiatowej biblioteki – mówi Piotr Absalon, sekretarz w UM.
(j.sp)