Odpoczywamy w drewnianym towarzystwie
Pinokio siedzi na ławce, stara Murzynka stoi przed wejściem do altany w towarzystwie muzykantów. Jest także kot i sowa spoglądająca na kózkę i konia pasącego się na trawie. Drewniane rzeźby od lat zdobią działkę państwa Salamonów z Wodzisławia. Wszystkie wykonał 65-letni pan Karol. – Robi to z wyjątkową precyzją i głaszcze te postacie bardziej niż mnie – śmieje się jego żona Elżbieta.
Stolarz, górnik, rzeźbiarz
Rodzinne Ogródki Działkowe „Gajówka” to jedno z najładniejszych miejsc w mieście. Duża to zasługa samych działkowców, m.in. Karola Salamona i jego żony Elżbiety. Na działce przesiadują całymi dniami, także zimą. – Tutaj odpoczywamy i mamy spokój – mówią wodzisławianie. Ogródek kupili w 1993 r. Dwa lata później pan Karol przeszedł na emeryturę. Pracował w nieistniejącej już kopalni 1 Maja. Wcześniej, w Kaletach pod Tarnowskimi Górami, zatrudnił się jako stolarz. – Robiliśmy meble, stoły, szafy, a nawet ławki do kościoła – wspomina pan Karol, który z drewnem nie rozstaje się do dzisiaj. Jego rzeźby podziwiają nie tylko miejscowi działkowcy. Przed dwoma laty działka państwa Salamonów znalazła się wśród laureatów ogólnopolskiego konkursu na najładniejszy ogródek.
Nie na sprzedaż
Wykonanie jednej rzeźby zajmuje panu Karolowi kilka dni. Pierwszą była wspomniana już Murzynka. – Chyba najbardziej cenię sobie serię niewielkich rzeźb przedstawiających babcię, dziadka i wnuczka, a także drewnianego zakonnika – mówi pasjonat. Oprócz postaci wykonuje on także inne przedmioty, jak chociażby wiatrak, huśtawkę, altankę czy gniazda dla drewnianych bocianów. – Zabieram się za robotę kiedy tylko mam ochotę i jak mnie palce nie bolą – mówi pan Karol. Zastrzega jednocześnie, że wykonane przedmioty nie są na sprzedaż. Stanowią raczej prezenty dla najbliższych. Rzeźby otrzymały już m.in. dzieci państwa Salamonów. Mają oni dwie córki i syna.
(raj)