Nazwiska powinny być jawne
Wyrok sądu niekorzystny dla prezydenta.
Już w styczniu 2008 r. weszła w życie znowelizowana ustawa o pracownikach samorządowych. Jeden z zapisów odnosił się do obowiązku publikowania nazwisk kandydatów startujących w konkursach na urzędnicze stanowiska. Nowe przepisy jasno nie nakazują ujawniania personaliów tych osób. Zmiany chwalili sobie gównie ci, którzy zamierzali opuścić dotychczasowego pracodawcę. Pozostawali anonimowi i nie narażali się szefowi, który z internetu mógłby się dowiedzieć o ich planach.
Wnikliwi obserwatorzy życia publicznego, a w szczególności samorządu uznali nowe regulacje prawne za ograniczenie dostępu do informacji. Marek Radomski ze Stowarzyszenia Przejrzysty Wodzisław twierdzi, że znowelizowana ustawa wprost nie zakazuje ujawniania nazwisk, a interpretacja szefów urzędów miast czy gmin jest zbyt daleko idąca. Dlatego też już w maju ubiegłego roku poskarżył się na prezydenta Wodzisławia do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Uważa bowiem, że gospodarz miasta naruszył przepisy nie udostępniając listy kandydatów na stanowisko młodszego referenta w Wydziale Strategii Rozwoju Miasta. Sąd przyznał mu rację. W uzasadnieniu wyroku czytamy, że „...informacje o kandydatach zgłaszających się do naboru na stanowiska urzędnicze stanowią informację publiczną, ograniczoną jednak zakresowo do wymagań związanych ze stanowiskiem określonym w ogłoszeniu o naborze…”. Zdaniem sądu treść tego zapisu została błędnie zinterpretowana przez prezydenta, który uznał za zasadne podanie jedynie ogólnych informacji jak liczba kandydatów. „Tymczasem informacja w tym zakresie musi być „zindywidualizowana, a nie zbiorcza” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Prezydent musiał zapłacić 100 zł kosztów postępowania.
(raj)