Drogę połatali, ale zapomnieli posypać
Na Wielikącie równiej, ale ślisko.
W ciągu ostatnich dwóch lat Powiatowemu Zarządowi Dróg udało się, przy wsparciu środków gminy Lubomia, wyremontować 450 m ulicy Wielikąt w Lubomi. Gmina dorzuciła do remontu 100 tys. zł. W tym roku na tak duże wsparcie przy remoncie, będącej w fatalnym stanie ulicy, powiat nie ma co liczyć. – Oczywiście chcemy kontynuować modernizację ulicy Wielikąt, ale w tym roku zarezerwowaliśmy na ten cel 30 tys. zł. Na więcej nie pozwala nam napięty budżet – mówi Czesław Burek, wójt Lubomi. Ma nadzieję, że PZD z dalszej modernizacji nie zrezygnuje.
Remont uzależniony od nadwyżki
– Na ten moment trudno powiedzieć, czy w tym roku droga będzie również modernizowana. Jeśli pozwolą nam na to możliwości finansowe to będziemy chcieli te roboty na Wielikącie kontynuować. Do wyremontowania zostało nam 700 metrów. Póki co nie mamy jeszcze rozdzielonej nadwyżki, a tylko z niej możemy wykonać ten remont – podkreśla Marek Okularczyk, dyrektor PZD.
Remontu miało nie być
Jeszcze trzy lata temu, kiedy na łamach naszej gazety poruszaliśmy sprawę dziurawej jak szwajcarski ser jezdni, wydawało się, że niewiele da się zrobić. Ostatecznie remont ruszył. Jeśli drogowcy jeszcze bardziej zainteresują się tą drogą zimą, sukces będzie murowany.
Droga dla łyżwiarzy
Wyjeżdżona nawierzchnia pokryta jest lodem na całej swej długości. Przy próbie wymijania się dwóch samochodów kierowcy skazani są na desperackie próby utrzymania auta w ryzach. Nie wszystkim się udaje. Na poboczu zauważaliśmy opuszczonego mercedesa, którego kierowca nie miał szczęścia i wpakował się zanadto na pobocze. O samodzielnym wyjechaniu nie było mowy. – Nikt nas nie informował o tym problemie. Dziękujemy za informację, bo jeśli faktycznie tak jest, to poślemy tam piaskarkę – zapewnia dyrektor Okularczyk.
Artur Marcisz