Gdzie „kanar” nie może…
Rzecznik Praw Obywatelskich uznał, że zatrzymywanie gapowiczów w autobusie jest niezgodne z konstytucją. Innego zdania jest Benedykt Lanuszny, dyrektor Biura Międzygminnego Związku Komunikacyjnego.
Do niedawna kontrolerzy biletów siali postrach u niesfornych gapowiczów. Czy po tym, jak Rzecznik Praw Obywatelskich wstawił się za pasażerem z Gorzowa Wielkopolskiego, wzrośnie liczba gapowiczów także w naszym powiecie?
Nietykalność naruszona
Rzecznik napisał do MZK w Gorzowie pismo, w którym stwierdził, że kontrolerzy nie mogą udaremniać próby opuszczenia pojazdu przez pasażera nie posiadającego ważnego biletu w oczekiwaniu na przyjazd policji. Jeśli tak robią, to naruszają konstytucyjnie zagwarantowaną nietykalność osobistą, do czego ma prawo co najwyżej policjant.
To jest kradzież
Z takim stanowiskiem nie zgadza się Benedykt Lanuszny, dyrektor Biura Międzygminnego Związku Komunikacyjnego w Jastrzębiu Zdroju, który obsługuje powiat wodzisławski. – Uważam, że pan rzecznik nie ma racji – twierdzi Lanuszny. – Czy złodzieja w sklepie możemy zatrzymać, czy nie? Skoro tak, to gapowicza też. Przecież jazda bez ważnego biletu jest także kradzieżą, w tym przypadku kradzieżą usługi. Tak powinien na to spojrzeć pan rzecznik. Od strony właściciela wygląda to zupełnie inaczej – dodaje Benedykt Lanuszny.
Z danych wynika, że kontrolerzy MZK radzą sobie całkiem nieźle. W ubiegłym roku ujawniono prawie 22 tys. gapowiczów. W Rybniku na przykład kontrolerzy Zarządu Transportu Zbiorowego zatrzymali ok. 8 tys. pasażerów bez ważnego biletu.
Czy przybędzie gapowiczów?
Interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie gorzowianina może doprowadzić do kuriozalnych zachowań. – Wychodzi na to, że biletów kasować nie trzeba. Jak następnym razem złapie mnie kontrola to po prostu wyjdę z autobusu i pójdę w swoją stronę – mówi 20–latek z Pszowa.
Sonda
Żaneta Kiczorowska
Kilka razy zostałam złapana na jeździe bez biletu. Było to dość niemiłe przeżycie. Również kontrolerzy do miłych nie należeli. Raz również nie zostałam wypuszczona z autobusu, co poskutkowało spóźnieniem się na zajęcia.
Kilka razy zostałam złapana na jeździe bez biletu. Było to dość niemiłe przeżycie. Również kontrolerzy do miłych nie należeli. Raz również nie zostałam wypuszczona z autobusu, co poskutkowało spóźnieniem się na zajęcia.
Aniela Zdrzałek
3 lata temu pomyłkowo skasowałam już zużyty bilet, mając jeszcze 6 innych, czystych w bloczku. Kontroler kazał zamknąć wszystkie drzwi w autobusie i wypuścił mnie 1,5 kilometra od przystanku, na którym chciałam wysiąść.
3 lata temu pomyłkowo skasowałam już zużyty bilet, mając jeszcze 6 innych, czystych w bloczku. Kontroler kazał zamknąć wszystkie drzwi w autobusie i wypuścił mnie 1,5 kilometra od przystanku, na którym chciałam wysiąść.
Marek Cieśla
Często miewam kontrole. Ale dobrze, że tak jest, ponieważ całkiem sporo ludzi jeździ na gapę. Zawsze spotykałem się z miłym i profesjonalnym podejściem ze strony kontrolerów, absolutnie nie mogę na nich złego słowa powiedzieć.
Często miewam kontrole. Ale dobrze, że tak jest, ponieważ całkiem sporo ludzi jeździ na gapę. Zawsze spotykałem się z miłym i profesjonalnym podejściem ze strony kontrolerów, absolutnie nie mogę na nich złego słowa powiedzieć.
Wanda Hanusek
W ostatnim czasie kontrolerów spotkałam dwa razy i za każdym razem uraczyli mnie swoją uprzejmością i uśmiechem na twarzy. Chociaż widziałam, że do grupki młodzieży podeszli już znacznie bardziej stanowczo.
W ostatnim czasie kontrolerów spotkałam dwa razy i za każdym razem uraczyli mnie swoją uprzejmością i uśmiechem na twarzy. Chociaż widziałam, że do grupki młodzieży podeszli już znacznie bardziej stanowczo.
Michał Rozbicki
Moim zdaniem kontrolerzy wykraczają daleko poza swe uprawnienia. Kilkakrotnie byłem świadkiem jak się szarpali z pasażerem. Od dwóch lat nie jeżdżę zbyt często autobusami, ale co jakiś czas słyszę narzekania znajomych.
Moim zdaniem kontrolerzy wykraczają daleko poza swe uprawnienia. Kilkakrotnie byłem świadkiem jak się szarpali z pasażerem. Od dwóch lat nie jeżdżę zbyt często autobusami, ale co jakiś czas słyszę narzekania znajomych.
(red)