Ile pieniędzy pozyskał Wodzisław z funduszy zewnętrznych?
Już na początku 2007 r., kiedy to Mieczysław Kieca zadomowił się w biurze prezydenta miasta, otwarcie mówił, że zadanie numer jeden to ściągnięcie funduszy z Unii Europejskiej i innych źródeł. Kilka tygodni później powołał specjalistę do spraw pozyskiwania funduszy europejskich, który później stanął na czele Biura Funduszy Europejskich. O tym jaki jest tego efekt poinformował radnych na ostatniej sesji rady miejskiej.
Wpływy z zewnątrz
Od początku 2007 r. do końca marca 2010 r. udało się pozyskać z różnych źródeł ponad 51 mln zł. w tym z Unii Europejskiej 42 mln zł. Wspomniane Biuro Funduszy Europejskich może się pochwalić pozyskaniem blisko 34 mln zł, inne wydziału urzędu miasta na czele z wydziałem inwestycji „wywalczyły” dotację w wysokości prawie 13 mln zł, natomiast szkoły i przedszkola oraz jednostki kultury ok. 4,5 mln zł.
Największe zadania
Największą inwestycją realizowaną za unijne środki jest droga zbiorcza (23 mln zł dotacji), która ma być zakończona na przełomie 2011 i 2012 r. Poza tym 4 mln zł pozyskano na System Informacji Przestrzennej, czyli elektroniczną bazę geodezyjną ułatwiającą dostęp m.in. do map. Zadanie ma być zrealizowane w 2011 r. Środki zewnętrzne umożliwią także usunięcie azbestu z elewacji Zespołu Szkół nr 3 na os. Piastów (1,4 mln zł) i budowę linii sortowniczej na terenie bazy Służb Komunalnych Miasta (dotacja 1,2 mln zł). Szkoły i przedszkola z kolei na zajęcia pozalekcyjne pozyskały 2,3 mln zł. – Przyczyniło się do tego m.in. wprowadzenie motywacyjnego systemu wynagradzania dyrektorów placówek oświatowych. Były placówki, które nawet nie starały się o europejską dotację, teraz się to zmieniło i wodzisławska oświata pod tym względem radzi sobie bardzo dobrze – mówi Mieczysław Kieca, prezydent
Wodzisławia.
Rekordowy deficyt
Koniecznością sięgnięcia po środki zewnętrzne prezydent tłumaczy także tak duże zadłużenie miasta. Obecnie deficyt budżetowy wynosi ok. 16 mln zł w stosunku do planowanych dochodów, co stanowi 13,54%, natomiast na koniec roku ma wynieść blisko 51 mln zł, czyli 43% dochodów. – Cieszę się, że radni pozwolili mi na powiększenie deficytu, ponieważ były pieniądze na wkład własny niezbędny przy ubieganiu się o dotację. To bardzo ważne, ponieważ środków europejskich na kolejne lata praktycznie już nie ma. Był czas kiedy musieliśmy brać pełnymi garściami i to w moim przekonaniu wykorzystaliśmy – wyjaśnia Mieczysław Kieca.
(raj)