Szkody górnicze – ostra reakcja radnych
Radni z Marklowic nie zgadzają się z zapisami zawartymi w ugodach z mieszkańcami domagającymi się odszkodowań. Ich zdaniem nikt nie ma prawa zmusić lokatorów do wyburzenia domów.
Już na poprzedniej sesji, która odbyła się 25 marca, radni dyskutowali na temat treści zapisów, jakie znajdują się w ugodach zawieranych pomiędzy przedstawicielami Kompanii Węglowej a mieszkańcami gminy. Wskazywano na niewłaściwą ich zdaniem interpretację przepisów prawnych, która była niekorzystna dla mieszkańców. – Rada Gminy nie życzy sobie, by kopalnie działały w pogardzie dla prawa i wykorzystały przewagę, jaką mają nad poszkodowanym – komentował wówczas radny Czesław Karwot. To z jego inicjatywy sprawa odszkodowań pojawiła się w porządku obrad na ostatniej sesji, 29 kwietnia.
Ugody naruszają prawo
Rzecz dotyczy zamieszczenia w ugodach wypłaty odszkodowania z tytułu szkód górniczych zapisów, zobowiązujących poszkodowanych do rozbiórki obiektów, po wypłaceniu odszkodowania. Osoba przyjmująca odszkodowanie musi podpisać notarialnie sporządzone oświadczenie o poddaniu się egzekucji karnej w przypadku niedokonania rozbiórki. I to ten fragment ugody budzi najwięcej kontrowersji. Radni podkreślają, że kopalnie nie mają prawa do rozporządzania nieruchomością i do żądania od niego opuszczenia nieruchomości w określonym terminie. Prawo własności nieruchomości pozostaje bowiem po stronie poszkodowanych. – Wypłata odszkodowania nie jest tożsama z wykupem nieruchomości, a tylko w takim przypadku można się domagać opuszczenia obiektu. Nasze stanowisko w tej sprawie powinno być precyzyjne i jasne – mówi Czesław Karwot.
Pomieszanie kompetencji
Decyzję o rozbiórce obiektu może podjąć powiatowy inspektor nadzoru budowlanego i to tylko w przypadku stwierdzenia, że zagraża on bezpieczeństwu zarówno użytkowników, jak i osób trzecich. Podstawą do takiego działania jest rzeczywisty stan techniczny budynku, interpretowany w świetle norm prawa budowlanego. Jeśli zatem nie zachodzą wyżej wymienione okoliczności, nikt inny nie może domagać się rozbiórki obiektu. A zawierane ugody nie mogą wykraczać poza obowiązujące przepisy. – Zwracamy uwagę na to, by przedstawiciele Kompanii Węglowej przestrzegali prawo. Bo w nim nie ma zapisu o tym, by mieli prawo do nakazywania mieszkańcom przymusowej rozbiórki – uzupełnia radny Lucjan Fojcik.
Pojawiły się opinie, że podczas rozmów z poszkodowanymi, którzy nie chcą pozbyć się działki, reprezentanci kopalni wysuwają nieprawdziwy argument, sugerując że takie rozwiązanie to wymóg gminy. Stąd też tak ostra reakcja ze strony radnych i przegłosowanie stosownej uchwały.
Jej treść zostanie przesłana do Kompanii Węglowej w Katowicach, Wyższego Urzędu Górniczego oraz Okręgowego Urzędu Górniczego z siedzibą w Rybniku i do Centrum Wydobywczego Południe.
mag.