Wiekowa świątynia młodnieje
Dobiega końca remont zabytkowego kościółka pw. Wszystkich Świętych w Łaziskach.
Kolejny etap remontu pięknej świątyni w Łaziskach rozpoczął się w marcu tego roku. Był podyktowany koniecznością wymiany dachu i zainstalowania w kościele nowoczesnych systemów przeciwpożarowych oraz antywłamaniowych.
Starszy niż myślano?
Do tej pory budowę kościoła datowano na drugą połowę XVI wieku, jednak najnowsze dane mogą zrewidować ten pogląd. – Badania wykonane w 2008 r. na zlecenie Śląskiego Konserwatora Zabytków wykazały, że użyte do budowy naszej świątyni drewno pochodzi z pierwszej połowy XV wieku. Specjalista, który wykonał badania powiedział, że mało prawdopodobne jest, by po ścięciu drewno przeleżało ponad sto lat a następnie zostało użyte jako budulec – mówi ks. Marian Krzyżowski, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Łaziskach.
Ratunek dla zabytku
Ksiądz Krzyżowski pierwszy remont przeprowadził jeszcze w 1998 roku. – Rok wcześniej nad tym regionem przeszła ogromna wichura. Poczyniła tak duże szkody, że stan kościoła groził katastrofą budowlaną. Dlatego musieliśmy rozpocząć remont generalny, który został podzielony na dwa etapy. W pierwszym etapie, który trwał 4 lata, wzmocnione zostały ściany boczne. To co teraz widzimy to ostatni etap ratowania kościoła – wyjaśnia proboszcz. Wymieniane jest pokrycie dachu świątyni i kościelnej wieży. Przy okazji naprawiana jest więźba dachowa.
Mgła ochroni przed pożarem
Pierwotnie remont miał ruszyć w 2011 roku. Plany zostały jednak przyśpieszone po to, by kościółek mógł skorzystać z unijnej dotacji na zakup systemu przeciwpożarowego i antywłamaniowego. W tym roku Urząd Marszałkowski uruchomił środki na zabezpieczenie w ten sposób 7 kościołów w województwie śląskim. W tym i kościoła w Łaziskach. Jesienią zostanie w nim zainstalowany FOG (z ang. mgła – przyp. red.) – system mgły wodnej, gaszący pożar w zarodku. – Testy systemu wykazały, że gasi on pożar w ciągu 8 minut. Nie ma szans żeby w tak krótkim czasie przyjechał tu jakakolwiek straż pożarna. Dlatego, po ludzku rzecz biorąc, po zainstalowaniu systemów, bezpieczeństwo kościoła zostanie niepomiernie zwiększone – podkreśla proboszcz. Jednak żeby system można było zainstalować, dach świątyni musi być w idealnym stanie technicznym. I właśnie dlatego o rok przyśpieszono planowane roboty dachowe.
Jest co oglądać
– Kilkusetletnia świątynia przyciąga nie tylko wyglądem zewnętrznym, ale przede wszystkim wnętrzem, w dużym stopniu zachowanym w oryginalnym wystroju. Zachwyca ołtarz główny z oryginalnymi XVI–wiecznymi skrzydłami oraz nieco młodsze bo XVIII-wieczne ołtarze boczne. Przed kilkoma laty podczas prac remontowych we wnętrzu świątyni odkryto oryginalne polichromie, przedstawiające biblijne sceny. Zostały odrestaurowane. Dobrze, że dzięki staraniom proboszcza i parafian, będzie on jeszcze długo cieszył oczy entuzjastów dawnej architektury.
Artur Marcisz