Zdobyli 17 medali i kontakty w Chinach
SZTUKI WALKI
Zawodnicy Stowarzyszenia Dalekowschodnich Sztuk Walki Tao dali popis swoich możliwości.
Od 21–23 maja w Warszawie trwał VII International Grand Wushu Festiwal. Rewelacyjnie zaprezentowali się tam zawodnicy Stowarzyszenia Dalekowschodnich Sztuk Walki Tao z Radlina, którzy wrócili do domu z 17 medalami– 6 złotymi, 7 srebrnymi i 4 brązowymi. Ponadto dwaj członkowie SDSW otrzymali nagrodę dla najlepszego zawodnika turnieju. W kategorii do 15 lat nagrodę zdobył Damian Osadzin, z kolei w kategorii do 18 lat tytuł najlepszego przypadł Kamilowi Widawskiemu.
Nie tylko walki
Impreza cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Najpierw odbyły się zawody, gdzie zawodnicy konkurowali ze sobą w walkach (sanda) i formach (taolu), odbywały się również pokazy. Wystartowali w nich zawodnicy SDSW Tao z sekcji z Gaszowic, Radlina, Pszowa, Wodzisławia, Żor oraz Ornontowic. Po zawodach odbyły się niezwykle widowiskowe pokazy. – Na wieczornej gali obecna była grupa zawodników z chińskiego uniwersytetu. Zaprezentowali, stojące na wysokim poziomie, elementy akrobatyczne z wykorzystaniem różnych rodzajów broni. Całość dopełniała piękna choreografia i stroje. Zrobili na wszystkich bardzo duże wrażenie – mówi Mirosław Barszowski, prezes Stowarzyszenia Tao.
Zaskoczyli Chińczyków
Nie mniejsze wrażenie na Chińczykach wywarli nasi zawodnicy, którzy zaprezentowali tzw. twarde chi qung, czyli sposoby hartowania ciała przy pomocy zginania stalowych prętów. Jednym z elementów pokazu było przeciśnięcie samochodu włócznią opartą na krtani. – Było to duże zaskoczenie dla Chińczyków, którzy nie spodziewali się takich pokazów u nas. Oni pod tym względem zawsze patrzą na Europejczyków z góry – mówi Barszowski. Być może dzięki tak dobrej postawie SDSW nawiąże współpracę z Chińczykami. – Mamy plany współpracy z Instytutem Konfucjusza. Chcemy wysłać naszych zawodników do Chin na około dwutygodniowe szkolenia, ale również przyjąć do nas młodzież z Chin na zasadzie wymiany kulturalnej – dodaje prezes Stowarzyszenia Tao.
Szymon Kamczyk