Miejska sieć na sprzedaż
Rada miasta dała zielone światło na sprzedaż miejskiej sieci ciepłowniczej.
Rada miasta opowiedziała się za sprzedażą miejskiej sieci ciepłowniczej. Wyraziła w tej sprawie stanowisko w formie uchwały na ostatniej przed wakacjami sesji. Nie oznacza to bynajmniej wyrażenia zgody. W tej akurat sprawie burmistrz nie potrzebuje zgody radnych. I tak na niego spadnie cała odpowiedzialność za dalsze kroki z siecią. Pozytywne stanowisko daje mu jedynie pewność, że radni popierają go w działaniach.
Dziesiątki tysięcy
Miasto chce się pozbyć sieci, bo ta przynosi rocznie około 50 tys. zł strat. Trzeba je pokrywać z budżetu miasta. Sieć liczy blisko 4,4 km długości, a korzysta z niej jedynie 36 odbiorców. To zaledwie cztery procent osób mających ogrzewanie sieciowe. Pozostałe 96 procent osób zaopatruje firma Esox, której sieć liczy 8,8 km. Jak łatwo policzyć, firma mając 24 razy więcej odbiorców ma do utrzymania tylko dwukrotnie dłuższą sieć. – Esox też ma straty. Nie ma więc możliwości, by miejska sieć nie przynosiła strat – mówi Piotr Śmieja, zastępca burmistrza Radlina.
Wartość odtworzeniowa
Łatwo podjąć decyzję o pozbyciu się sieci. Gorzej to zrobić. Pierwszą barierą zdaje się być wycena. Miasto zwróciło się do rzeczoznawcy o ustalenie wartości rynkowej w odniesieniu do podobnych budowli na Górnym Śląsku. Okazało się, że nie można ustalić wartości rynkowej, bo nie ma się do czego odnieść. W naszym województwie nie było podobnej transakcji. Rzeczoznawca wycenił więc sieć na podstawie wartości odtworzeniowej, z uwzględnieniem amortyzacji. Wyszła kwota zawrotna. – Nie chcę podawać konkretnej sumy. Powiem jedynie, że jest znacznie większa od wartości księgowej wynoszącej 500 tys. zł – mówi zastępca burmistrza. Czy ktokolwiek będzie chciał zapłacić tyle za budowlę przynoszącą dziesiątki tys. zł strat rocznie?
Lepsze coś niż nic
W każdym razie próbować trzeba, żeby nikt nie zarzucił burmistrzowi bezczynności. Zapytania w pierwszej kolejności poszły do firm Esox i Elektrociepłownia Marcel. Pierwsza posiada sieć, druga produkuje ciepło. Władze Radlina czekają na odpowiedź do 20 lipca. Dla miasta najlepiej by było, gdyby któraś z firm zgodziła się kupić infrastrukturę. Jeśli jednak nie będzie chętnych, urzędnicy zastanowią się nad innymi formami, np. dzierżawą na 15 – 20 lat czy zbyciem udziałów w sieci. – Najbliższe posiedzenie rady będzie pod koniec sierpnia. Chcemy do tego czasu mieć już coś ustalone, żeby nikt nie zarzucał, że nic nie zrobiliśmy – mówi zastępca burmistrza.
Tomasz Raudner