Nowe studium nie zabroni stawiania nadajników
Rada gminy przyjęła zmiany w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gorzyc. Przed głosowaniem nie obyło się bez dyskusji. Zdaniem radnego Jerzego Rebesia sprawą budzącą wiele niejasności jest brak wyznaczonych terenów zalewowych w miejscach gdzie dochodzi do podtopień. – Sprawę należało wyjaśnić z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Zgodnie z sumieniem to powinienem głosować przeciw temu studium, a zgodnie z rozsądkiem to powinienem go przyjąć – skwitował w swoim stylu radny Rebeś. – Tereny zalewowe w naszej gminie znajdują się w Olzie, Uchylsku, Gorzyczkach i Kolonii Fryderyk, czyli wzdłuż dużych rzek. Natomiast RZGW nie może tego zrobić w bezpośrednim sąsiedztwie potoków, cieków wodnych i rowów. To nasze zadanie. Dlatego na etapie projektowania planu zagospodarowania przestrzennego wytyczymy tam obszary z ograniczoną możliwości użytkowania, tak by w miejscach gdzie dochodzi do podtopień, nie można było budować domów – podkreśla Helena Lazar, zastępca wójta Gorzyc.
To kontynuacja, nie rewolucja
Przed zbyt wielkimi ingerencjami przestrzegał projektant, który wprowadził zmiany do studium. – Obecne studium jest kontynuacją poprzedniego z 2004 roku. Można zmienić przeznaczenie gruntów na zalewowe i rolne, ale gmina musiałaby się liczyć z wypłatą odszkodowań ich właścicielom. Kiedyś podjęto takie a nie inne decyzje i dziś trzeba je brać pod uwagę. Nie można obecnego studium opracowywać na całkowicie odmiennych założeniach niż poprzedniego – podkreśla Zemaryalai Rafik z biura projektowego RAF-Projekt.
Zielone światło dla nadajnika?
W nowej wersji studium nie uwzględniono wszystkich wniosków o zmianę jego zapisów. Odrzucono między innymi wniosek o zmianę zapisów dotyczących zezwolenia na budowę nadajnika sieci komórkowej. Wniosek złożyła grupa mieszkańców Gorzyc, która od 2001 roku stara się zablokować budowę stacji nadawczo-odbiorczej przy ulicy Rybnickiej. Jego autorzy chcieli zwiększenia odległości od zabudowań mieszkalnych w jakiej mógłby powstać nadajnik. Władze gminy wyjaśniają, że na wprowadzenie do studium takiego zapisu nie pozwala nowa ustawa o wspieraniu i rozwoju usług telekomunikacyjnych z 7 maja tego roku. – Ta ustawa całkowicie zniosła jakiekolwiek obwarowania w tym zakresie. Budowa nadajników została w niej uznana jako inwestycja celu publicznego – mówi Helena Lazar.
Artur Marcisz