Potok zagraża kierowcom
Zarząd dróg dogadał się z Kopalnią w sprawie zalewanej ulicy Karola Miarki.
Od maja, czyli okresu wzmożonych opadów i podtopień trwał horror kierowców jeżdżących ul. Karola Miarki w Pszowskich Dołach. Przez ulicę przelewała się woda potoku Syrynka. Ciek na tym odcinku przepływa w rurze, która na skutek podtopień zatkała się. Potok znalazł ujście przez ulicę nanosząc szlam i błoto. Tempo usuwania szkody zakrawa na kpinę. Po apelach i naciskach władz Pszowa, także miejscowych radnych, kopalnia, z terenu której przepływa potok i Powiatowy Zarząd Dróg w Wodzisławiu, zarządca Karola Miarki, uzgodnili, że woda skierowana zostanie do korytka. To rozwiązanie krytykowały władze miasta jako mało skuteczne. – Obawiam się, że zimą, kiedy auta będą odgarniać śnieg, on zapcha korytka i woda będzie się przelewać na ulicę. Jak zamarznie, będzie bardzo duże niebezpieczeństwo dla korzystających z drogi – mówił Ignacy Basztoń na jednej z sesji rady miasta. – Otwarte korytka z małą przepustowością to najgorsze rozwiązanie z możliwych – wtóruje Marek Hawel, burmistrz. W zeszłym tygodniu kopalnia razem z zarządcą drogi porozumieli się i zmienili sposób udrożnienia potoku. Do opanowania są dwa przecieki. Główny wyciek będzie zlikwidowany studnią doprowadzoną do najbliższej kanalizacji deszczowej. Drugi, mniejszy, ma przejąć korytko. – Kopalnia już rozpoczęła prace. Na pewno uwinie się przed zimą – zapewnia Marek Okularczyk, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Wodzisławiu.
(tora)